Thais przedstawia 28
Zablokowałem jej i tak marny cios, który wymierzyła mi w twarz. Trzymając w dłoni jej pięść, uniosłem prześmiewczo brew, a jej zirytowane spojrzenie napawało mnie zadowoleniem. — Przypomnij mi, żebyśmy koniecznie poćwiczyli twój prawy sierpowy. Takim ciosem nie przestraszysz nawet gnoma — powiedziałem z odrobiną kpiny.
Zmrużyła oczy.
— Mógłbyś przestać ciągle wyskakiwać z cienia, śledzić mnie, ciągnąć w kąty i straszyć. To niezbyt fajne, kiedy ciągle mam wrażenie, że ktoś za mną chodzi.
Kategoria: Fanfiction, Harry Potter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz