lapidarna i Lora Maravilles przedstawiają Jeden
I jeszcze Stark, zachowujący się jak kilkuletnie dziecko, które trzeba ciągle pilnować, żeby nie zrobiło sobie krzywdy. Do wieczora co prawda miałam z nim prawie całkowity spokój, ale kiedy tylko zapadł zmrok, przyszedł do mnie i postanowił, że natychmiast zwolni połowę swoich najbliższych pracowników, którzy nie przypomnieli mu o rocznicy z Pepper. Nawet mi nietrudno było go powalić na ziemię – w końcu ledwo stał – a kiedy już tak leżał na dywanie, to trochę się pogniewał, trochę pozłorzeczył, aż doczołgał się do kanapy w moim gabinecie i zasnął. A właściwie to zasnął tyko częściowo oparty o kanapę w naprawdę dziwnej pozycji. A ja nie miałam zamiaru go tam wrzucać.
Kategoria: Fanfiction, Avengers
Bardzo ciekawy blog, będę tu zaglądać
OdpowiedzUsuń