[1832] Nowy post: Cześć, jestem Rose Weasley. Żartuję, gdy czuję się niezręcznie.


Lithine przedstawia [16]"I tak nie lubię tych spodni"

Kiedy znalazła się przed drzwiami pokoju i spróbowała włożyć kluczyk do zamka, nie chciał wejść dalej niż do połowy, niezależnie od tego ile siły w to wkładała. Mel musiała być w pokoju. Rose uznała, że przyjaciółka pewnie zamknęła drzwi od środka i zapomniała wyjąć klucz.
– Melody, to ja, otwórz! – krzyknęła, waląc w drzwi. – Mel?
W pokoju rozległ się jakiś harmider. Rose przyłożyła ucho do drewna i usłyszała mieszankę rozgorączkowanych szeptów. Po chwili drzwi się otworzyły i, ku jej zaskoczeniu, pojawił się w nich jej kuzyn.
Nieco spocony i zarumieniony Albus, bez koszulki.
– Al? – zdziwiła się. – Co ty tu robisz?
– Rose – wydyszał i zerknął szybko przez ramię. – Miałabyś coś przeciwko, gdybyśmy zamienili się pokojami?
– Co?! – wrzasnęła. Albus spojrzał na nią błagalnie. Wyraźnie chciał się jej pozbyć, jak najszybciej.
– Mamy tu sprawę do załatwienia – szepnął, wskazując głową pokój, gdzie w ciemnościach prawdopodobnie czaiła się Melody, zbyt przerażona perspektywą skonfrontowania się z Rose. – I byłoby cudownie, gdybyś spała w moim pokoju. Chociaż dzisiaj.
Rose była wściekła. Ale była też absolutnie niezdolna do odmowy, gdy Al wpatrywał się w nią tymi oczami zranionego szczeniaczka. I naprawdę chciała, żeby oni w końcu… żyli długo i szczęśliwie.
– Potrzebuję mojej torby – westchnęła.
Twarz Albusa pojaśniała, po czym wykopał za drzwi jej torbę, którą wcześniej najwyraźniej umieścili przy wyjściu. Świetnie. Czyli już ją spakowali.
– Dzieki, Rosie. Dobranoc. – I zamknął jej drzwi przed nosem.
Rose skierowała się do pokoju Albusa (najwyraźniej już nie) i Scorpiusa z miną skazańca. To będzie długa noc.

Kategoria: Fanficton, Harry Potter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X