Prudie przedstawia Rozdział II. Iris
James właśnie taki był — posłuszny — nie stawiał się, tylko wyszedł. Wtedy pozwoliłam sobie uronić kilka łez, przez co się zezłościłam. Nie ukrywałam przed nikim jak sprawa się miała. Fakt, czasem lubiłam tajemnice, ale w tym wypadku postanowiłam mówić prosto z mostu jak jest. Szkoda, że podczas reakcji na rodzinnym obiedzie, bardziej chciało mi się śmiać niż płakać.
— Ale, ale — matka się zacięła — ale jak to się rozwodzicie?
— Tak normalnie — rzuciłam i dołożyłam babci zapiekanki. — To wcale nie takie dziwne, mamo. Ludzie tak robią...
— Chcesz nam powiedzieć, że było ci za dobrze i dlatego go zostawiłaś?!
Kategoria: Romans
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz