[1921] Nowy post: Cześć, jestem Rose Weasley. Żartuję, gdy czuję się niezręcznie.


Lithine przedstawia [19]"Jesteś pewna?"

– Panno Weasley, to jest… – Rose wiedziała, że mężczyzna musi się teraz niesamowicie bić z myślami, żeby przypadkiem nie powiedzieć jej czegoś miłego, co popsułoby mu wizerunek. – … całkiem przyzwoity pokaz rzemiosła artystycznego.
Z zadowoleniem oparła się wygodniej na fotelu. Dobrze wiedziała, że w ustach Malfoya znaczy to niemalże to samo co „arcydzieło”.
– Oczywiście wiem, że nie jest to malowidło godne pańskiej snobistycznej Sali z Portretami Malfoyów Wszechmocnych, czy co tam pan ma, w tym swoim dworze. – Machnęła lekceważąco ręką. – Ale pomyślałam, że może pan to sobie postawić na biurku, albo powiesić gdzieś na ścianie w kuchni…
– Nie odwiedzam kuchni.
– No tak, oczywiście – westchnęła. – W każdym razie, sądzę, że udało mi się oddać podobieństwo, a kto by nie chciał mieć obrazka ze swoim synem?
– To bardzo miły prezent, panno Weasley, dziękuję – przyznał ugodowo Draco, nadal wpatrując się w wizerunek syna. – Ale dlaczego nie ożywiła go pani zaklęciem?
– Bo mam szacunek dla sztuki – warknęła. – A co, chciałby pan, żeby od czasu do czasu rzucił jakimś „Kocham cię, ojcze”, w ramach rekompensaty za tego prawdziwego?
Draco prychnął z irytacją, chowając obrazek do kieszeni.
– Zdążyłem już zapomnieć, że moja skomplikowana relacja z synem to pani ulubiony temat do żartów – zadrwił, po czym westchnął ciężko.

Kategoria: Fanficton, Harry Potter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X