[2063] Nowy post: Rock Penetrowany Pędzlem


Kunoichi przedstawia Wena przychodzi niespodziewanie, czyli co robić, żeby się natchnąć (dopchnąć?)

Lało jak z cebra, od czasu do czasu grzmiało, ale było ciepło, fajnie i cudownie. I pusto jak w kalwińskim zborze, cicho jak makiem zasiał, ani żywej duszy. Powietrze zaczynało już pachnieć ozonem, a ja zadzierałem głowę i szczerzyłem się jak głupi. Kałuże były ciepłe, Ren obejmował mnie mocno, a ja rechotałem i chyba trochę płakałem z radości, a może ze wzruszenia? To była prawdziwa więź zmokłych kur.
Kogutów?
Po prostu staliśmy w deszczu, ale to nie była słodko-pierdząca scena z filmu. Nie. Rechotałem, płakałem i macałem Rena, a on macał mnie. Byłem pewien, że nikt tego nie widział, więc korzystałem, ile wlezie. Zmokły Ren był seksowny jak diabli, koszulka kleiła mu się do ciała, a ja obejmowałem go mocniej i bez przerwy się śmiałem, aż mnie szczęka zaczęła boleć.

Wróciliśmy do mieszkania, gdy prawie przestało padać. Paliliśmy znowu na balkonie i gapiliśmy się na tęczę. Tak bardzo wyluzowałem, ochłonąłem. Natchnąłem się.
Wróciłem do pokoju, wziąłem gitarę i zacząłem brzdąkać.
Wybrzdąkałem chyba nowy kawałek.

Kategoria:  Yaoi, Obyczajowe, Romans, Erotyka, LGBT

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X