[2365] Nowy post: O spadaniu gwiazd


Freyja przedstawia "Rozdział 3 "


— Tylko ani słowa o moim ojcu — ostrzegł przyjaciela Brekka.
— Och, a co to się stało, że nie zamierzasz wszystkim się chwalić swoim pochodzeniem? — zakpił tamten.
Brekka prychnął, głęboko urażony.
— Otóż, proszę ciebie — zaczął — chcę zobaczyć, jak się wiedźma będzie zachowywać wobec cesarskich sług. Przecież to oczywiste, że cesarskiego syna traktowałaby z szacunkiem. O człowieku jednak świadczy to, jak traktuje tych niżej od siebie — dodał przemądrzałym tonem.
— No właśnie, wziąłbyś to sobie może kiedyś do serca — mruknął z uśmiechem Bertrand, a Brekka jeszcze bardziej się naburmuszył czując, że przegra tę dyskusję cokolwiek powie, tak więc przezornie zmilczał.
Dziewczyna siedziała do nich plecami, nie widział więc jej twarzy; jedynie chude, blade ręce, w których trzymała sztućce rzuciły mu się w oczy. Nigdy jeszcze nie widział tak bladej skóry; ojciec zawsze mówił, że on i matka wyglądają, jakby ktoś ich mąką obsypał, ale ta dziewczyna miała skórę niemal tak białą, jak śnieg, do tego o dziwnym, sinym odcieniu, jakby przemarzła na mrozie. Naprzeciw niej siedział Nord — co do tego Brekka nie miał żadnych wątpliwości. Wielki, rudy jak nieszczęście i zarośnięty jak troll — to mógł być tylko Nord. Przy ścianie, obok niego, stała oparta włócznia, która musiała być niczym innym jak kosturem czarodziejki. Brekka z przerażeniem uświadomił sobie, że zapomniał jej imienia.

Kategoria: Fantasy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X