[1706] Nowy post: Rodzina Denverów

Justyna B przedstawia  Rozdział 2.3

– Ojcze proszę cię… przecież nic nie zrobiłem…!
Lecz on jedynie uderzył mnie. Jego pazury wbijały mi się w szyję, a energia iskrzyła się wokół nas. Widziałem to szalone spojrzenie, pełne nienawiści do mnie, choć… nie miałem pojęcia za co tak bardzo mnie odrzucał. – Te małe ślepia nie będą ci już do niczego potrzebne!
Gdy uniósł nożyk do góry, nastawiony ostrzem prosto w moje prawe oko, wiedziałem, że jeśli czegoś nie spróbuję, skończę bez oczu. Ostrze błyszczało odbijając światło księżyca i przerażało mnie. Przez łzy wykrzesałem z siebie ledwie jedną iskierkę, która rozśmieszyła mojego ojca, poniżając mnie jeszcze bardziej. Gdy spróbowałem go uderzyć, moje ręce były zbyt krótkie, żeby go dosięgnąć. Wtedy ojciec, śmiejąc się przy tym z okropną drwiną, zamachnął się nożykiem i rozciął mi pół twarzy jednym, zamaszystym ruchem. Zapiszczałem z bólu łapiąc się za ranę, z której krew tak szybko wylewała się, że aż wypełniała mi oko. Wielokrotnie byłem raniony, lecz ból mijał po kilku sekundach, a teraz palił moją skórę, a rana w żaden sposób nie chciała się zagoić. Nie czułem tego przyjemnego mrowienia, towarzyszącego wszystkim leczącym się zranieniom, lecz ból, który rozprzestrzeniał się z twarzy na resztę ciała. Rzuciłem się na podłogę wciąż płacząc i krzycząc, a nad sobą widziałem ojca z miną zadowolenia. Wyciągał w moją stronę swoją rękę, jakby chcąc przytrzymać mnie przed następnym ciosem, lecz ja skuliłem się. Przydeptał więc moją głowę nogą do podłogi, a ja jeszcze głośniej zapiszczałem, ponieważ drzazgi wystające z podłogi wbiły się w moją twarz i ranę. Słyszałem nad sobą śmiech ojca i czułem, że łzy jeszcze bardziej napływały mi do oczu.

Kategoria: Fantasy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X