Adna przedstawia Rozdział czternasty
Przekroczyła próg sali, w której zakonnicy odbywali wieczorne czuwanie. Odór śmierci uderzył w nią z taką siłą, że ugięły się pod nią kolana i prawie upadła. Łzy spływały po policzkach gorącym strumieniem i z ledwością łapała oddech. Zrobiła kilka kroków w głąb pomieszczenia, omijając kałuże krwi. Błądziła przerażonym wzrokiem po porozrzucanych ciałach, doszukując się, choć najmniejszych oznak życia. Niestety jedynym bijącym sercem, było jej własne.
– Mateusz?
Kategoria: Fantasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz