Flanela przedstawia Grace i jej lewa noga
Nie chcąc się już bawić w Wingardium Leviosa zamachnęłam się i rzuciłam karteczką przez salę. Niestety okazała się zbyt lekka. Potter prawie wypadł za ławkę kiedy próbował ją złapać, atrament rozlał się na podłogę, a ruda peruka zsunęła się prosto w powstałą kałużę.
- Wspaniale drodzy państwo. – stwierdził po chwili profesor Flitwick. – Panno Evans, gdyby użyła pani Wingardium Leviosa tak jak za pierwszym razem, nie doszłoby do takiej sytuacji. Panie Potter, proszę podnieść papierek i go wyrzucić. Chyba, że mam go przeczytać. - Nie! – zawołaliśmy w tym samym momencie, co wywołało podniecenie wśród innych uczniów.
Potter posłusznie wybiegł z ławki, podniósł karteczkę i podszedł do kosza. Szybko przeczytał to co napisałam i spalił ją. Kilka Puchonek jęknęło z niezadowolenia, a ja chyba już do końca lekcji pozostałam czerwona jak mój strój cheerleaderki.
Kategoria: Fanfiction, Harry Potter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz