Strony

15 maj 2025

[901] Recenzja: Inne matki mnie nie cierpią – Sarah Harman

„Właśnie dlatego matki tak lubią oglądać swoje dzieci pogrążone we śnie. To jedyny moment, w którym możemy poczuć, że są naprawdę bezpieczne”, czyli jak być dobrą matką.


Inne matki mnie nie cierpią to debiut literacki Sarah Harman, autorki, która wcześniej była dziennikarką. Obecnie mieszka w Londynie i pracuje nad telewizją adaptacją swojego debiutu dla FX wraz z producentami The Bear. Książka została przetłumaczona na 15 języków. Czy warto po nią sięgnąć?



Florence Grimes ma 31 lat, za to nie ma powodów do dumy. Jest samotna, spłukana, a jej kariera w girlsbandzie skończyła się skandalem. Na szczęście ma kogoś, kto trzyma ją w pionie – dziesięcioletniego syna, Dylana. Choć trudno ją nazwać idealną matką, we dwoje jakoś sobie radzą.

Niestety, chłopak ma własne sekrety. I to takie, których Florence wolałaby nigdy nie odkryć.

Gdy podczas szkolnej wycieczki znika Alfie Risby, łobuz i dziedzic fortuny, a Dylan staje się podejrzanym w sprawie zaginięcia, kobieta musi działać. Wie, że tym razem nie może sobie pozwolić na porażkę. Nawet jeśli oznacza to konfrontację z wrogo nastawionymi matkami pozostałych uczniów i zmierzenie się z pytaniem, co tak naprawdę oznacza bycie dobrą matką.


Sam opis zwiastuje opowieść o byciu dobrą matką w środku tajemniczego zaginięcia. Florence Grimes to 31-letnia kobieta, która niegdyś zdobyła sławę, będąc członkinią girlsbandu. Obecnie jest spłukana i samotna, a jej jedynym stałym elementem w życiu jest jej syn Dylan. Historię śledzimy z perspektywy głównej bohaterki, co pozwala nam wejść w jej chaotyczny umysł. Ta kobieta to istna katastrofa — zachowuje się irracjonalnie, głupio i irytująco oraz egoistycznie. Nie dogaduje się z innymi matkami i raczej stroni od ich towarzystwa. Gdy Dylan zostaje zamieszany w sprawę zaginięcie, Florence będzie za wszelką cenę chciała odkryć prawdę i tym samym oczyścić z winy swojego syna.


Powieść ta jest przypisywana do thrillerów, jednak jak dla mnie jest tutaj zdecydowanie więcej warstwy obyczajowej niż trzymającej w napięciu opowieści. Historia toczy się raczej spokojnie i dosyć wolno. Brak tutaj większych zaskoczeń i plot twistów. Nie jest zawiła i skomplikowana historia. Nie wymaga większego zaangażowania od czytelnika. Kreacja głównej bohaterki początkowo wydaje się zabawna, ale im dalej, tym bardziej zaczyna irytować jej infantylne zachowanie. Za to styl autorki jest naprawdę przyjemny — nacechowany sarkazmem, dowcipem i lekkością pióra. Myślę, że możemy od niej dostać jeszcze dobre powieści.



Inne matki mnie nie cierpią to jak dla mnie lekka powieść obyczajowa z wątkami thrillera. Ukazująca trudy macierzyństwa, zmusza do zastanowienie się, co tak naprawdę oznacza bycie dobrą matką. Dużo miejsca autorka poświęciła na przemyślenia i refleksje głównej bohaterki, co wprowadza niepotrzebne rozwleczenie akcji. Jeśli szukacie czegoś szybkiego do przeczytania, to myślę Inne matki mnie nie cierpią się sprawdzi.



Ilość stron: 413

Wydawnictwo: Czwarta Strona


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona :) 








1 komentarz: