Strony

2 lip 2024

[826] Recenzja: Black Bird Academy. Zabij Mrok – Stella Tack

 „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”, czy początek morderczej gry.


Zabij mrok to pierwszy tom serii Black Bird Academy autorstwa Stelli Tack. Do tej historii przyciągnął mnie opis, który zwiastował ciekawą opowieść fantasy. Miałam nadzieję, że poczuję się tak, jakbym pierwszy raz oglądała jeden z moich ulubionych seriali – Supernatural (Nie z tego świata), gdzie również mamy demony, egzorcystów i opętania. Reklamowana jest jako idealna historia dla fanów seriali takich jak Shadowhunters czy też Pamiętników Wampirów. Miałam więc całkiem spore oczekiwania. Czy Black Bird Academy im podołały?


Drugiego takiego miejsca jak Black Bird Academy ze świecą szukać. To właśnie tu, na jednej z nowojorskich wysp, kształci się egzorcystów, których głównym zadaniem jest ściganie i unicestwianie istot z mroku.


Kiedy Leaf Young odzyskuje przytomność w lochach Akademii, nie wierzy własnym uszom: długowłosy typ o imieniu Falco oznajmia jej, że jej ciałem zawładnął demon, i to tuż po tym, jak wbił jej nóż w samo serce!

Falco, jeden z najbardziej skutecznych i bezwzględnych tropicieli demonów, jest zafascynowany Leaf. Dotychczas żadnemu człowiekowi opętanemu przez demona nie udało się zachować kontroli nad własnym ciałem i umysłem. I dlatego Akademia składa dziewczynie propozycję: odzyska wolność, ale tylko jeśli zgodzi się przejść szkolenie na egzorcystkę.

Falco ma być jej partnerem i przewodnikiem. Przebiegły demon w głowie dziewczyny nie daje jednak za wygraną i Leaf nie zawsze wie, kogo słuchać.


Autorka zaprasza nas do świata egzorcystów, którzy dążą do zgładzenia wszelkich demonów. Mamy tutaj do czynienia z różnymi rodzajami nadprzyrodzonych istot. Sam początek tej historii jest nieco nudnawy — trochę należy poczekać, aż coś zacznie się dziać. Jest to wstęp, gdzie Stella Tack wyjaśnia, jak funkcjonuje wykreowany przez nią świat. Później już akcja się rozkręca i wciąga czytelnika. Podobał mi się humor w tej historii (na pewno nie raz się uśmiechniecie), a sami bohaterowie są ciekawie wykreowani — duet Leaf i Lore to wisienka na torcie. Całość jest utrzymana w mrocznym klimacie, gdzie na jaw będą wychodzić kolejne tajemnice.




Autorce udało się przedstawić zawód egzorcysty na tyle ciekawie, że dobrze się czytało tę historię. Romans jest tutaj tłem, więc na spokojnie można skupić na tym fantastycznym świecie, gdzie na pierwszy plan wysuwają się demony. Opowieść śledzimy z kilku perspektyw, więc możemy dogłębnie poznać naszych bohaterów. Styl autorki jest lekki i przyjemny. Wielkim plusem jest słowniczek na końcu książki, gdzie wyjaśnione są nazwy demonów.


Black Bird Academy to ciekawa powieść fantasy dla młodzieży, ale myślę, że i starsi czytelnicy znajdą tutaj coś dla siebie. Pomimo objętości (książka liczy nieco ponad 500 stron) powieść czyta się dosyć szybko. Oczywiście znajdziemy tutaj kilka sytuacji, gdzie śmiało można przewrócić oczami, ale jako ogół jest to intrygująca historia. Kilka stereotypowych zagrań i przewidywalnych zakończeń wątków nie raziło mnie aż tak bardzo. Samo zakończenie powoduje, że oczekiwanie na kolejne tomy jest naprawdę trudne. Black Bird Academy dostarczyła mi kilku godzin dobrej rozrywki.




Ilość stron: 510

Wydawnictwo: Jaguar




Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Jaguar ;)









Zajrzycie na mój profil na Instagramie oraz na profil Wydawnictwa Jaguar :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz