„Świat jest podły i okropny, naprawdę go nie znoszę... Ale książki zawsze były dla mnie schronieniem [...]. Wolę książki od prawdziwego świata”, czyli książka o magicznych książkach.
Księga drzwi to debiut literacki Garetha Browna. Sam opis książki zwiastuje powieść fantasy z ciekawymi elementami podróży w czasie oraz motywem magicznych książek. Byłam ciekawa, jak autorowi uda się to połączyć.
Spokojne życie trzydziestoletniej Cassie toczy się bez wyraźnego kierunku między księgarnią, gdzie pracuje, a nowojorskim mieszkankiem wynajmowanym do spółki z przyjaciółką. Wszystko zmieni się, gdy pewnego razu jeden ze stałych klientów sklepu zostawi jej na stole tajemniczą starą książkę. Jak się okaże, daje ona jej właścicielowi niezwykłe moce. I wkrótce Cassie dowie się, że istnieją inne magiczne księgi, które również mogą czynić rzeczy cudowne – lub przerażające.
W ten sposób Cassie wpada w wir przygód, zagrażających życiu jej i jej bliskich. Bo tam, gdzie jest magia, jest i nieograniczona władza.
Początek tej książki strasznie mi się dłużył. W ogóle nie mogłam wgryźć się w fabułę, czytało mi się ją wolno i nawet odłożyłam ją na później. Ale jak się potem okazało, akcja powoli nabierała tempa, więc im dalej, tym lepiej. Warto wytrwać te kilkadziesiąt pierwszych stron. Czuć już od początku, że to debiut autora. Historia jest bardzo nierówna — są momenty, gdzie ciężko się od niej oderwać, ale też i takie, gdzie nudzisz się i czekasz, aż w końcu coś się wydarzy. Samo zakończenie książki to istny rollercoaster i mam wrażenie, że Gareth Brown chciał ją jak najszybciej skończyć, przez co wiele rzeczy jest niedopracowanych. Niektóre wątki w ogóle nie zostały rozwinięte (a szkoda, bo miały potencjał).
Sam motyw magicznych książek jest tutaj naprawdę ciekawie przedstawiony — mamy książki, które przenoszą nas do innych miejsc, książki, które zapewniają nam bezpieczeństwo, czy też takie, które powodują ból. Całość przypomina mi nieco mieszankę Doktora Who z Harrym Potterem (wątek Zmieniacza Czasu). Historia jest zagmatwana i czasami ciężko połapać się w tym, co chciał przekazać nam autor. Należy uważnie czytać. Kuleje natomiast kreacja bohaterów i relacje pomiędzy nimi. O ile jeszcze o głównej bohaterce coś się dowiemy, tak o resztę postaci autor nie zadbał.
Księga drzwi to książka idealna dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fantastyką. Wyjadacze tego gatunku mogą tutaj liczyć na ciekawie przedstawiony motyw podróży w czasie. Całość napisana jest lekkim językiem i warto przebrnąć dość oporny początek tej opowieści. Znajdziemy tutaj kilka niedociągnięć fabularnych, ale należy pamiętać, że debiut literacki. Mimo tego dobrze mi się ją czytało i spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin.
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Uroboros
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Uroboros ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na profil wydawnictwa Uroboros ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz