Strony

31 maj 2025

[905] Recenzja: Biskwit. O ludziach kruchych jak ciastka – Kim Sun Mi

„Czemu słońce znów świeciło tak jasno? Natura postanowiła sobie zadrwić z ludzi czy jak? W dni tak ponure jak ten powinna raczej nadejść ulewa albo coś w tym stylu. Niebo nie było w tej kwestii ani trochę pomocne”, czyli opowieść o znikających ludziach.

Kim Sun Min to południowokoreańska autorka, która na swoim koncie ma już powieść Sarinja-ege (Do mordercy), która w Korei została dobrze przyjęta przez krytyków. Biskwit natomiast zwyciężył w pierwszej edycji Fantasy Literature Award for Young Adults. Teraz mamy okazję zapoznać się z jej twórczością.


Wykluczeni, zmarginalizowani, opuszczeni… Są na świecie ludzie, którzy stracili poczucie własnej wartości i sensu życia. Ich obecność z różnych powodów wymazano, aż w końcu stali się niedostrzegalni dla innych. Zostali nazwani „biskwitami”. Tak jak te ciastka, które łatwo pokruszyć – nawet delikatny dotyk sprawia, że rozpadają się na kawałki. Seong Je-Seong jest nadwrażliwy na dźwięki, cierpi na mizofonię i fonofobię. Ratowanie biskwitów stało się jego misją, nawet jeśli żaden dorosły, łącznie z rodzicami, nie wierzy w ich istnienie. A nawet wtedy, kiedy uważają, że miejsce Je-Seonga jest „tam”, czyli na oddziale psychiatrycznym.


Bardzo lubię sięgać po literaturę azjatycką, dlatego nie wahałam się przed przeczytaniem tej opowieści. Sam opis zwiastuje nam, że będzie to opowieść o bohaterach, którzy niczym ciasteczka, w każdej chwili mogą się pokruszyć. Ukazuje ludzi, którzy powoli zanikają — biskwitów. Je-Seong za wszelką cenę będzie próbował ich ocalić. Sam cierpi na mizofonię i fonofobię, a także jest nadwrażliwy na dźwięki. Wielokrotnie był kierowany do szpitala psychiatrycznego, dla ojca jest problemem, a matka go ignoruje. Ratowanie znikających staje się jego celem w życiu.



Biskwit to połączenie literatury pięknej z opowieścią młodzieżową. Zmusza do refleksji, wzrusza i ukazuje świat ludzi zmagającymi się z mizofonią oraz fonofobią. Nasz główny bohater, mimo że w życiu sporo przeszedł, jest gotowy, aby pomagać innym. Postawa godna naśladowania. Biskwit to książka, która może wydawać się nieco chaotyczna i dziwna, jednak jest czymś oryginalnym. Można wyczuć tutaj także trochę fantastycznego klimatu. Literatura koreańska jest specyficzna i myślę, że nie każdemu może się spodobać. Jeśli jednak macie już za sobą kilka książek azjatyckich autorów, to myślę, że i Biskwit może przypaść wam do gustu.


To opowieść, która porusza problem odrzucenia ze społeczeństwa, problem, który dotyka coraz więcej osób. Osoby cichsze zanikają w świecie ekstrawertyków. Myślę, że niektórzy mogą doskonale odnaleźć się w skórze bohaterów Kim Sun Min. Autorka miała naprawdę oryginalny pomysł na fabułę i choć może nie do końca go wykorzystała to i tak sądzę, że jest lektura warta uwagi.




Ilość stron: 231

Wydawnictwo: W.A.B. NEONY


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu W.A.B.  ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz