Lithine przedstawia [18]"Merlinie, ty naprawdę jesteś stuknięta
– Rose, nie myślę o tobie źle – powiedział, urażony samym pomysłem. – Merlinie, ty naprawdę jesteś stuknięta.
Rose chwyciła leżącą na stole pomarańczę i rzuciła w niego. Nawet się nie poruszył – owoc minął jego głowę o jakieś dziesięć centymetrów. – Masz naprawdę zdumiewającego cela – pochwalił, uśmiechając się kpiąco.
– To twoja wina! – Rose najwyraźniej postanowiła zmienić taktykę. – Uwiodłeś mnie.
Scorpius prychnął.
– Bzdura. To ty mnie uwiodłaś.
– Niby w jaki sposób?
– Będąc sobą.
– To najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek od ciebie usłyszałam – stwierdziła, krzyżując ramiona na piersi.
– Mocne słowa, jak na kogoś, kto radzi sobie z problemem, usuwając niepotrzebne wspomnienia – odparł kąśliwe.
Tym razem Rose rzuciła w niego swoim kapciem, którego wczoraj porzuciła przy fotelu. Trafiła w jego klatkę piersiową. Złapał włochatego, szarego bamboszka i zerknął na nią z udawanym podziwem.
– Idzie ci coraz lepiej – pochwalił i zrobił krok w jej stronę.
Kategoria: Fanficton, Harry Potter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz