[001] Przedpremierowa recenzja: "Testament" – Remigiusz Mróz

Chyłka na życiowym rondzie, 
czyli Mróz w natarciu.
(Zdążyłam jeszcze przed premierą)


Remigiusz Mróz powraca z kolejnym tomem swojej bestsellerowej serii. Joanna Chyłka i Kordian Oryński ponownie razem podbijają prawniczy świat Warszawy.

Tempo w jakim Mróz wydaje książki jest niesamowite! I oby pozostało niezmienne. Nie ukrywam, że jest to mój ulubiony polski autor i nie mogłam się oderwać od „Testamentu” – nie zawiodłam się. A to dopiero początek, albowiem książka kończy się w pewnym sensie cliffhangerem. 

Zacznijmy od początku... Co nie co o fabule.
Joanna, po ostatnich wydarzeniach, próbuje odzyskać swoje stare życie. Robi wszystko, aby wyciągnąć Oryńskiego z więzienia, walcząc jednocześnie ze swoim problemem alkoholowym.
Do Chyłki zgłasza się ginekolog, który jakiś czas temu prowadził jej ciążę. Lekarz chce by reprezentowała go. Kranz niespodziewanie otrzymuje ogromny spadek od jednej ze swoich pacjentek, z którą spotkał się tylko raz. Lekarz dziedziczy działkę Beaty Widery. Kiedy jedzie na miejsce, odnajduje zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu. Niedługo potem ginekologiem interesuje się policja, gotowa aresztować go za przestępstwo.


Mamy sprawę do rozwiązania, a właściwie klienta, którego musimy uniewinnić. Ważną część „Testamentu” stanowi relacja Chyłki z Zordonem, która nigdy nie była tak gorąca, jak teraz. Sama Joanna zrozumiała, że Kordian nie jest już tylko współpracownikiem czy przyjacielem. Kibicuję im już od pierwszej książki, ale zawsze coś stało na przeszkodzie aby wreszcie byli razem. Kiedy myślałam, że tu już ten moment... to oczywiście coś nagle wyskakiwało i wracaliśmy do punktu wyjścia. Biedny Kordian. 

W książce nie brakuje kilka zwrotów akcji. Zabolała mnie śmierć jednego z bohaterów – mam nadzieję, że Joanna nie odpuści mordercy. Postać Williama, syna Harry'ego McVaya, przez większą część mnie irytuje - na szczęście nie ma go tak dużo. 




Chyłka znajduje się na życiowym rondzie. Czy uda się jej wrócić na prostą? Czy może nieubłaganie zbliżamy się do końca tej fascynującej serii? Niestety, odpowiedź na te pytania dostaniemy dopiero w kolejnym tomie.

Podsumowanie:
Nie rozczarowałam się. Książka w kilku momentach mnie zaskoczyła, nie pozwalając się oderwać. Relacja Chyłki z Zordonem jak najbardziej na plus - mam nadzieję, że mimo wszelkich przeciwności, stworzą dobry związek. Pozostaje pytanie: co dalej? Ze zniecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Jest na co czekać. Z czystym sumieniem polecam Wam „Testament”. A jeśli jeszcze nie zapoznaliście z serią to nie zwlekajcie i lećcie czytać. Nie pożałujecie.

Seria z Chyłką:
1) Kasacja
2) Zaginięcie
3) Rewizja
4) Immunitet
5) Inwigilacja
6) Oskarżenie
7) Testament

Wkrótce na blogu kolejne recenzje. Za książkę serdecznie dziękuję Czwartej Stronie i liczę na dalszą współpracę.

A tutaj kilka smaczków z serii Chyłka & Zordon:

[...] – Ja zamierzam zrobić jeszcze durniejszą. – zauważyła z niejaką satysfakcją Chyłka.
– Jaką?
– Związać się z tobą.

– Milka Bubbly White? – jęknął Oryński.
– Wydała mi się odpowiednia.
– Zdajesz sobie sprawę, że inni więźniowie to widzą?
– Boisz się, że dmuchana biała czekolada umniejszy twoją męskość? [...] Na twoim miejscu raczej bym się nie obawiała.
– Sugerujesz, że ma czego umniejszać?
– Sugeruję, że i tak masz tu przechlapane. Równie dobrze zjeść cholerną czekoladę.


[...] – Więc jak będzie? – zapytała w końcu.
[...]
– Alice Cooper – odezwała się. – Poison.

Ostatni cytat będzie dla Was niezrozumiały, ale wstawiam, bo jest takim podsumowaniem relacji Chyłki i Kordiana.


Zapraszam na Instagram, z którego dowiecie o książkach, który czytam, ale też o kolejnych recenzjach na blogu. 
Instagram Czwartej Strony, na który również zapraszam!

Kolejna recenzja już wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X