Nyks przedstawia 13. Winter's coming
Nagle do jej czułego słuchu dociera szelest. Czyżby Derek już przybył? Iris przesuwa się na gałęzi i próbuje dojrzeć ziemi. Rozlega się trzask. Nic już jej nie utrzymuje. Spada w dół z zawrotną prędkością. Wypuszcza z siebie stłumiony krzyk, gdy coś ciągnie ją w górę. Iris nieruchomieje w powietrzu, w połowie wysokości drzewa.
Orientuje się, że ma zamknięte oczy. Otwiera je powoli i nie może im uwierzyć. Wisi w powietrzu tak po prostu. Nie, jednak coś czuje. Jakby łaskotanie na plecach. Iris próbuje się przekręcić, ale jedyne, co robi, to miotanie się w powietrzu. Wyciąga dłoń i sięga pobliskiej sosny. Staje delikatnie na grubej gałęzi, bierze głęboki wdech i odwraca się.
Jej oczom ukazują się przezroczyste, podłużne skrzydełka, niczym u ważki. Przeplatane tysiącem mieniących się tęczą żyłek. Z ust Iris wydobywa się cichy okrzyk. Po chwili orientuje się, że skrzydełka rozerwały plecy jej koszuli.
Kategoria: Fanfiction, Teen Wolf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz