[1668] Nowy post: Cześć, jestem Rose Weasley. Żartuję, gdy czuję się niezręcznie.


Lithine przedstawia [11]"A na co chcesz patrzeć, Rose?"

Miała wrażenie, że gdyby wyciągnęła dłoń, choćby na kilka centymetrów, mogłaby dotknąć dowolnego instrumentu, który słyszała. Początkowo rozbrzmiewał tylko flet, po czym dołączyły do niego inne dźwięki. Wszystkie czuła na każdym centymetrze skóry, a także gdzieś pod spodem. Jakby jednocześnie muzyka rozbrzmiewała wokół niej i we wnętrzu jej ciała. Wrażenie było niesamowite. Tak bardzo chciała zobaczyć, jak wygląda to miejsce, że powieki zaczęły ją łaskotać. W jej głowie zrodziła się pewność, że jeśli odsłoni teraz oczy, zobaczy jak wygląda muzyka.
– I co myślisz? – zapytał Scorpius, tuż przy jej uchu. Dreszcz przeszedł całe jej ciało. Muzyka była tak głośna, a jednocześnie Rose doskonale słyszała chłopaka, który mówił prawie szeptem.
– Jak to możliwe? – zapytała cicho Rose. – Skąd dobiega muzyka?
Scorpius stanął za nią i położył jej dłonie na ramionach. Nogi lekko jej zmiękły, ale zdusiła w sobie pragnienie oparcia się o jego tors.
– To Fortuna Lactavernus – powiedział powoli, masując lekko kciukami jej skórę. Rose zakręciło się w głowie. – Zwane również Nucicielami. Fruwają teraz wokół nas. Są ich setki. W tej ciemności wyglądają trochę, jak świetliki. Normalnie są niewidzialne, możemy je ujrzeć tylko, kiedy świecą.
– A… kim są te… Nuciciele? – wyjąkała Rose, w końcu się poddając i opierając o mocną klatkę piersiową chłopaka. Jego korzenny zapach był odurzający.

Kategoria: Fanficton, Harry Potter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X