Lithine przedstawia [15]"Może ze mną poeksperymentujesz?"
- A ty, co robiłeś?
Nie masz powodu, żeby mu cokolwiek mówić, przekonywał sam siebie. Nie ma sensu narażać się na gniew syna Zbawcy Czarodziejskiego Świata, jeśli jeszcze nawet nie wiesz, czy cokolwiek związanego z Rose wypali. Powiesz mu, jak już będzie o czym.
– Och, nic wielkiego. Torturowałem się najgorszymi wyobrażeniami tego, jak może się potoczyć randka z Melody – powiedział Albus, starając się zabrzmieć nonszalancko. Nie wyszło.
– Wnioskując po fakcie, że odpicowałeś się, jak szczur na otwarcie kanału, zgaduję, że to dzisiaj? – pozwolił sobie zapytać Scorpius, choć przecież dobrze znał odpowiedź.
Albus spojrzał niepewnie na swoje ciemnozielone spodnie, jasną koszulę i kamizelkę, a potem zerknął na Scorpiusa nie zmieniając wyrazu twarzy. – Jest dobrze? – zapytał z wahaniem. – Myślisz… Myślisz, że wybrałem dobre spodnie?
– No nie wiem. – Scorpius zmrużył oczy z udawaną powagą. – Te podkreślają zieleń twoich oczu, ale za to w czarnych masz zabójczy tyłeczek. – Poważnie? – Albus wyraźnie się zmartwił.
Scorpius spojrzał na niego jak na wariata i pokręcił głową, prychając z oburzeniem.
– Czyś ty zwariował? Al, ja nawet nie wiem, czy ty masz czarne spodnie, a co dopiero, jak wygląda w nich twój tyłek. Po prostu próbuję ci zasugerować, żebyś mi nie zadawał takich pytań.
Albus westchnął ciężko, najwyraźniej rozczarowany brakiem wsparcia, po czym wymamrotał, że musi już lecieć. Scorpius życzył mu powodzenia, po czym oddalił się w poszukiwaniu Adele Patil.
Kategoria: Fanficton, Harry Potter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz