[2048] Nowy post: Bo istnieją układy zapisane w gwiazdach


Koneko przedstawia Rozdział 2

Sherry starała się dyskretnie obserwować Milesa. Gdy tylko wszedł do kuchni z tym drugim — Ashtonem? — nie rozpoznała go. Dopiero gdy ich spojrzenia się skrzyżowały, poczuła, że skądś go zna. Niemalże od razu przed oczami stanęła jej scena sprzed kilkudziesięciu godzin. Wszędzie by poznała te niemalże czarne tęczówki. Miał tajemnicze, intrygujące spojrzenie, od którego przeszył ją dreszcz.
Gdy później siedzieli w salonie, śmiejąc się, rozmawiając i jedząc jej szarlotkę, wzrokiem ciągle uciekała w jego stronę. Jednocześnie miała wrażenie, że ten głośny chłopak — Asher? — co chwilę lustruje ją wzrokiem, przez co czuła się nie do końca pewna. Nie mogła sobie przypomnieć jego imienia. Miles z Mike'em wciąż zdrabniali je do Asha.
— Musisz powiedzieć mamie, że taką szarlotkę może mi robić codziennie — mruknął Miles, rozkoszując się smakiem ciasta. — Cholera, nawet dwa razy dziennie. Nie jadłbym nic innego.
Michael roześmiał się, po czym wskazał na Sherry.
— To jej robota.
W jednej chwili Miles zesztywniał. Ostrożnie spojrzał na dziewczynę. Sherry pod jego wzrokiem poczuła się mała i drobna, ale jednocześnie w jakiś sposób piękna. Chłopak powoli przełknął kawałek, po czym z uznaniem pokiwał głową.
— No dobra, to w takim razie chociaż zdradź mi sekretny przepis na takie ciacho.
Michael ponownie wybuchł śmiechem — tym razem Ash dołączył do niego i obaj patrzyli z rozbawieniem na Milesa. Ten wywrócił oczami. Sherry skakała wzrokiem od jednego do drugiego, nie bardzo rozumiejąc, co właśnie się stało. Dopiero po chwili, gdy śmiechy ucichły, Mike wyjaśnił.
— Miles w kuchni umie robić tylko kawę. Jeśli próbuje coś ugotować, to ewakuacja jest niezbędna. Niezwłoczna ewakuacja.
I ponownie się roześmiał.
— Skąd wiesz, może akurat mam nieodkryty dar, jakim jest pieczenie szarlotek?

Kategoria: Fantasy, Romans

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X