[2121] Nowy post: Steven Patrick Morrissey - fanfiction


Ann Flo  przedstawia ROZDZIAŁ I: THE LAST OF THE FAMOUS INTERNATIONAL PLAYBOYS

− Ja nie wiem, czy to ma sens − stwierdziłem.
Widok wrzosowisk wywoływał we mnie przykre uczucia. Lesley, John, Edward, te dzieci tu skrzywdzono, zabito i zakopano. A ja przychodziłem w to miejsce odgrywać jakąś idiotyczną scenkę. Przez chmury przedzierało się słońce. Wiosną wrzosowiska wyglądały jak rozległe, opuszczone stepy.
− Oczywiście, że ma! − krzyczała wzburzona Natasha.
Zdziwiła mnie ta jej determinacja.
− Te rekwizyty są niepotrzebne − powiedziałem.
− Mylisz się. Czytałam o tym!
− Nie rozumiesz. Tych rekwizytów nie ma w moich snach.
− To co się tam dzieje?
− Nic konkretnego. Jestem na wrzosowiskach. Biegnę. Staram się uciec i oni mnie gonią.
− Oboje?
− Nie, Hindley stoi z boku. Przygląda się. Brady mnie dogania... − Poczułem nieprzyjemne dreszcze.
Natasha nie odpuszczała. Osaczała mnie. Wydawało mi się, że jej głos dochodzi ze wszystkich stron jednocześnie. Miała sznur i scyzoryk... − I co ci robi?
− Nic.
− Gwałci cię?
− Nie...
Cały się spociłem. Pomiędzy nami pojawiło się niespodziewane napięcie.
− Więc co ci robi? − dopytywała.
− Nic - powtórzyłem. − Zwykle się budzę, jak już mnie dogania.
− W porządku. Odtwórzmy to. Biegnij, byle nie za szybko, a ja cię dogonię.
− W tych snach też nie biegnę za szybko, chcę, tylko po prostu nie mogę − Nie ruszyłem się o krok.
− To idealnie. Biegnij − popędzała mnie.
I tak zrobiłem. Biegłem przez wrzosowiska, zupełnie jak w moich snach, na niebie nadal były chmury, a przez nie przedzierały się pojedyncze promienie słoneczne, w powietrzu krążyły ptaki, wydając przy tym niepokojący jazgot. W pewnym momencie poczułem oplatające mnie ramiona Natashy.
Znieruchomiałem, a ona przywarła do moich pleców i wyszeptała mi prosto do ucha:
− Boisz się?
− Nie.
„Wystarczy tylko uwierzyć w kłamstwa”...
− To czemu tak wali ci serce?

Kategoria: Dramat, Fanfiction, Steven Patrick Morrissey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X