[2296] Nowy post: Ciekawość to nie grzech


Lithine przedstawia "[5]"Remis?""


– Co ty wyprawiasz? – warknął nagle, łapiąc mnie za łokieć. Zerknęłam niepewnie na niego, a potem na własną nogę, którą przed chwilą wsadziłam w krzaki.
Ścieżki biegnące po zakazanym lesie były bardzo zarośnięte i kiepsko widoczne, ale jednak jakieś istniały. A ja właśnie zdecydowałam się zejść z tej, którą kroczyliśmy.
– Zbaczam ze szlaku? – zapytałam niepewnie. – Och, daj spokój – dodałam, widząc jego zirytowane spojrzenie. – Jeśli porywałbyś ludzi i trzymałbyś ich w lesie, to umieściłbyś swoją kryjówkę przy samej ścieżce?
– Czyli to usiłujemy zrobić? – zapytał, unosząc brew. – Znaleźć kryjówkę porywacza? Bo jeśli tak, to jesteś szalona.
– Nie. – Pokręciłam głową. – Ja tylko…
– Ty tylko co? – warknął. – Co ty właściwie masz nadzieję tu znaleźć, Weasley?
Przygryzłam wargę. Jego pytania mnie stresowały.
– Cokolwiek – mruknęłam. – Wskazówkę, podpowiedź, ślady… To jedyna poszlaka, jaką dysponujemy.

– Jesteś szalona – podsumował.
– Dopiero teraz na to wpadłeś?

Kategoria: Fanfiction, Harry Potter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X