Arashi przedstawia Syringa
- Aleks wstawaj - usłyszałe cichy głos Samuela i delikatne drżenie mojej wygodnej poduszki.
- Jeszcze chwilę - mruknąłem, wtulając się w pachnący piżmem materiał.
- Książę zajmij się tym swoim kochasiem, za godzinę zaczynamy akcję - warknął gdzieś w oddali Frank. Otworzyłem nagle oczy. Gdzie ja byłem? Nadal siedziałem na koniu, wtulając twarz w ciało blondyna. To on tak ładnie pachniał...
- Daj mu jeszcze chwilę pospać - mruknął Samuel, starając się nie ruszać.
- Nie jest ci niewygodnie? Nawet swojej żoneczce nie daję się tak dusić - zaśmiał się jeden z żołnierzy, co zaowocowało wybuchem chichotu wśród pozostałych mężczyzn.
Szybko odsunąłem się od blondyna zdając sobie sprawę w jak beznadziejnej sytuacji się znalazłem. Prawie spadłbym, gdyby książę Floressy nie objął mnie szybko wokół pasa swoimi rękoma.
- Uważaj! - krzyknął, co spowodowało kolejną salwę śmiechu ze strony wojaków.
- Dzięki - mruknąłem, czerwieniąc się.
Kategoria: Fanfiction, Cherub
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz