Natalia Iubaris, Iara Majere przedstawia Rozdział XVII. W objęciach Morrigan
Uzbrojony po zęby właśnie wychodził, gdy zadzwonił telefon. Po chwili wahania zdecydował się go odebrać.
- Hudgens? Zmiana zlecenia – usłyszał w słuchawce.
- Właśnie idę ją zabić, tym razem nic mnie nie powstrzyma! - zawołał Joe, wpadając w panikę. Nie dość, że nic nie zarobi, to jeszcze będzie chciała go ukatrupić, suka jedna... o nie, nie pozwoli na to! - Zabiję ją, tego Irlandczyka, tamtego faceta co u niego mieszka i nawet tego jej złośliwego kota...
- Kota? - przerwała mu zaskoczona kobieta. - Jakiego kota? Nie zabijaj żadnych kotów, Hudgens! Nie płacę ci za koty, zostaw je w spokoju! Mężczyzna zamilkł, zdumiony tak gwałtownym protestem jego zleceniodawczyni.
- Najlepiej w ogóle nikogo nie zabijaj.
- Ale...
- Posłuchaj mnie! - weszła mu w słowo. - Na razie nikogo nie zabijaj. Zmiana planów. Z twojego braku pojętności wnoszę, że sam nigdy nie znajdziesz Siobhan, rudowłosej, zatem Ciara cię do niej zaprowadzi. Chłopaka też nie zabijaj, niech znajdzie swoją narzeczoną. Niech wyruszą na pomoc Siobhan. Idź za nimi, a gdy już będą razem, po prostu ich wystrzelaj, wysadź albo jak wolisz, byle skończyli martwi. Wszyscy. I podwajam całą sumę – dodała, zanim Joe zdążył coś wtrącić.
(...)
- Ach, i uważaj na koty. Nie zabijaj ich, tylko unikaj. Koty są mądre. - Po tych słowach kobieta się rozłączyła.
Joe jeszcze przez chwilę wpatrywał się w słuchawkę. Gdyby powiedziała mu to wcześniej, pewnie by się roześmiał. Uważać na koty? Ale teraz... tak, jednak coś w tym było.
Hudgens nadal nie wierzył w czarownice, ale zdecydowanie wierzył już w złośliwe koty.
Kategoria: Fantasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz