SBlackLady przedstawia *52*
"Remus zaczął uspokajająco oddychać, czując narastający strach, ale też poczucie nadziei, że Fenrir go stąd zabierze. Nie miał pojęcia, gdzie miałby większe szanse.
– Róbcie z nim co chcecie, ale kiedy znów do mnie trafi, ma wiedzieć kim jest... Czarny Pan na pewno pozwoliłby na to, żeby moją twarz zobaczył przed śmiercią – syknął Greyback i przez chwilę Remus czuł obezwładniający strach.
– Czarnego Pana tu nie ma... – Bellatriks zbliżyła się do wilkołaka, ale Antonin szybko ją odciągnął.
– Zamknij się, Bella! Jesteśmy u mnie i to ja decyduję na jakich warunkach to sie odbywa – syknął na nią. – Możecie iść. Jak okaże się ważny, to Czarny Pan postanowi, co dalej.
"Graj na czas. Jesteś o wiele wytrzymalszy niż sądzisz, a oni tego nie wiedzą. Wykorzystaj to. Niech pomyślą, że jesteś ważny."
Obserwował jak trójka mężczyzn wychodzi z pomieszczenia i miał zostać sam z Bellatriks, Rudolfem i Antoninem. Spojrzał na swoje związane ręce i skupił wzrok na węźle, ponownie oczyszczając swój umysł z myśli i przede wszystkim, oczyszczając go ze strachu.
Podniósł wzrok na nich, gdy usłyszał dźwięk zamykanych drzwi.
Antonin Dołohow stanął jeszcze bliżej i wycelował w niego różdżkę.
– Crucio!"
Kategoria: Fanfiction, Harry Potter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz