SweetBee przedstawia Rozdział 15
— Wow, niezła chata — wymsknęło mi się i natychmiast spaliłam raka.
— Fakt, mogło być gorzej — Stella tylko wzruszyła ramionami, pchnęła furtkę i pokazała, że mam iść pierwsza. Dom był z drobnej czerwonej cegły. Teren dookoła był ewidentnie zaplanowany. W lato musiało być tu pięknie. Wróciłam wzrokiem do budynku. Był jednopiętrowy, ale dosyć rozległy jak na centrum miasta.
Jej rodzina musi robić niezły biznes, by najpierw wybudować, a potem utrzymać taką posiadłość. Ukradkiem przyjrzałam się Stelli, gdy szukała kluczy w torbie. Nie wydawało mi się, by jakaś część jej ubioru była droga, bądź designerska. Miała na sobie zwykłe, czarne rurki i czarną kurtkę z futerkiem. Jedynym odróżniającym się elementem był fuksjowy szalik, którym szczelnie owinęła szyję. Torba również była ładna, lecz nie wydawało mi się, by kosztowała więcej niż dwie stówy.
Audrey, przestań oceniać ludzi po wyglądzie, ty mała hipokrytko.
Kategoria: Romans, Młodzieżowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz