"Świat pozostawał na zewnątrz, a my znajdowaliśmy się w środku, wszyscy razem.", czyli czy znamy osoby, którym ufamy.
Wszystko oprócz prawdy to debiut Gillian McAlister. Rachel i Jack znają się siedem miesięcy. Miłość kwitnie, chociaż tworzą parę zaledwie kilka miesięcy, spodziewają się dziecka. Tworzą w miarę zgraną parą. Rachel jest asystentką w kancelarii adwokackiej, a Jack jest dziennikarzem. Anderson bezgranicznie ufa swojemu partnerowi. Pewnego dnia Rachel przypadkowo dostrzega na iPadzie swojego partnera tajemniczą wiadomość. Od tego dnia nabiera coraz więcej podejrzeń, odkrywa kłamstwa Jacka. Czy to prawda? A może Rachel przesadza i na siłę próbuje znaleźć problem?
Główna bohaterka mnie irytowała, nie rozumiałam jej wyborów. Czasami odpuszczała w chwilach, w których powinna przycisnąć, ale buduje to napięcie. Rachel zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę nie zna Jacka. Postanawia dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Drąży w przeszłości Jacka, niszcząc teraźniejszość. Wywleka stare sprawy i ocenia mężczyznę, zapominając o sobie, a ma na swoim koncie nie jedną tajemnicę i wiele kłamstw. Jack zupełnie nie dorósł do tego związku. Jest dorosły, a zachowuje się jak jakiś nastolatek.
Książka podzielona jest na trzy części "Kto?", "Co?", "Dlaczego?". Poznajemy Rachel w teraźniejszości, ale dostajemy też rozdziały, w których wydarzenia rozgrywają się rok temu. Dowiadujemy się wtedy o jej sekretach, o motywach i okolicznościach porzucenia pracy w szpitalu. Czy w takim razie powinna mieć wyrzuty do Jacka? A może miłość wszystko wybaczy?
Wszystko oprócz prawdy to thriller, ale wydaje mi się, że więcej tutaj romansu i obyczaju niż thrilleru. Stawia przed nami kilka pytań, które na pewno nie raz sobie zadawaliście. Czy warto dociekać prawdy, która może zniszczyć, to co tak skrzętnie było budowane? Bohaterowie poddawani są dylematom moralnym. McAllister potrafi zmusić czytelnika do refleksji i zastanowienia się nad swoim życiem. Samą książkę czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi – nim się zorientujecie jest już koniec.
Ilość stron: 395
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Za książkę dziękuję Prószyński i S-ka.
Zapraszam na mój Instagram oraz na Instagram Prószyński i S-ka.
Czy zdarza ci się sprawdzać telefon partnera?
Czy masz do tego prawo?
I czy jesteś przygotowana na to, co tam znajdziesz?
Wszystko zaczęło się od wiadomości. Do której Rachel nawet nie chciała zajrzeć. Kocha Jacka. Spodziewa się jego dziecka. Ufa mu bezgranicznie.
Ale co się stało, to się nie odstanie. Rachel nie cofnie czasu i nie uwolni się od myśli, które nie dają jej spokoju po tym, co przeczytała.
Dlaczego Jack kłamie na temat swojej przeszłości? Co właściwie ukrywa? I czy Rachel ma prawo za wszelką cenę dociekać prawdy, zwłaszcza że sama nie gra w otwarte karty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz