Ome przedstawia Album rodzinny. Matki: Jadwiga
Któregoś wrześniowego popołudnia siedzieli w parku i cieszyli się, że jeszcze tak ciepło i ładnie. Jedli lody, a potem resztkami rożków karmili gołębie. Gdy zaczęło się robić szaro, Jadwiga stwierdziła, że trzeba wracać.
– Niech pani chwilę poczeka – powiedział wtedy cicho. – Ja pani coś mam do powiedzenia.
Spojrzała na niego ze zdziwieniem. Władysław wbił wzrok w ziemię, gdzieś koło swoich butów, i splótł dłonie na kolanach.
– Ja pannę Jadwigę bardzo lubię – podjął po krótkim milczeniu spokojnie. – Bardzo szanuję. Panna Jadwiga jest dobra i ładna, i każdy chciałby mieć taką jak pani przy sobie. I ja… – zawahał się, po czym dokończył, dalej na nią nie patrząc: – Ja pannę Jadwigę chcę poprosić, żeby została moją żoną.
Przez chwilę, przez cudowną, niewiarygodną chwilę miała wrażenie, że otwiera się przed nią coś pięknego, dobrego i wyjątkowego. A potem wrócił jej rozum i zobaczyła, jak niespodziewane szczęście ucieka daleko.
Kategoria: LGBT, Obyczajowe, Psychologiczne, Zbiory opowiadań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz