Sayuri Shirai przedstawia Gosposia – rozdział 23.
O ile same zakupy były przyjemne, tak spacer po wiosce sprawiał, że Sayuri zgrzytała zębami. Miała szczęście, że podłoże było choć odrobinę bardziej stabilne niż na pustyni i nie zatapiała się co chwilę w piasku, ale klimat… Jak ludzie do niego przywykli? Zrozumiała już, dlaczego domy w Sunie wyglądały w ten sposób - kuliste budynki z grubymi ścianami sprawiały, że żar, lejący się z nieba, nie przedostawał się do środka. Kankuro miał z niej niezły ubaw, gdy co chwilę przecierała czoło, a już całkiem nie wytrzymał, kiedy wyłaniali się zza zakrętu i nieoczekiwany podmuch wiatru przyniósł ze sobą tumany piasku. Sayuri prychała, próbując się go pozbyć, a Kankuro zwijał się ze śmiechu obok.
Kategoria: Fanfiction, Naruto, Zbiory Opowiadań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz