[210] Recenzja: Sebastian Mila. Autobiografia – Sebastian Mila, Leszek Milewski


„Nie musisz kupować tego czy tamtego, żeby coś komuś udowodnić. [...] Nie musisz jeździć najlepszym samochodem, nie musisz mieć drogich ciuchów, nie musisz być kimś, kim nie jesteś. Bądź sobą, Sebastian, masz dużo do zaoferowania, ty jako ty, ty jako osoba", czyli o Sebastianie Mili słów kilka.


Jest to pierwsza (auto)biografia polskiego piłkarza, jaką przeczytałam. Raczej rzadko sięgam po takie książki, ale po przeczytaniu dostępnego na stronie wydawnictwa fragmentu wiedziałam, że muszą ją całą przeczytać.

Jakie to uczucie pokonać Niemców, ówczesnych mistrzów świata, na Narodowym? Co się czuje, gdy piłka po twoim uderzeniu mija Davida Seamana, a ostatecznie eliminuje Manchester City? Czy trudno jest stać twardo na ziemi, gdy Rosjanie oferują ci miliony dolarów? Jaka atmosfera buzuje w szatni biało-czerwonych przed ważnym spotkaniem? Jakie myśli kłębią się w głowie przed meczem decydującym o mistrzostwie Polski?
Nazywam się Sebastian Mila i miałem szczęście doświadczyć tego wszystkiego na własnej skórze.

Ale wiem też co się czuje, gdy jesteś tylko jednym z wielu, a wszyscy wokół ciebie zdają się lepsi. Wiem co to znaczy zwątpienie, brak wiary w siebie. Wiem jak to jest, gdy czujesz się zagubiony za granicą, gdy musisz trenować w miejscu z grzybem na ścianie, gdy miesiącami nie dostajesz wypłaty, wiem co się czuje, gdy w klubie chcą się ciebie pozbyć za wszelką cenę. Wiem jak to jest pojechać na mundial, a potem przesiedzieć na ławie wszystkie mecze albo pomóc wywalczyć Euro, a potem nie pojechać wcale. Wiem jak to jest, gdy Gerrard, Lampard i Terry dają ci lekcję futbolu.


Mila w swojej książce nie uznaje się za kogoś niezwykłego. Jest bardzo krytyczny wobec swojej osoby i nie boi się mówić wprost o tym, co mu nie wyszło. Cieszę się, że pomimo tego, że jest rozpoznawalny, nie stara się wybielić swojej postaci. Nie jednemu piłkarzowi przydałoby się trochę samokrytyki.


Piłką nożną interesuję się od 2013 roku. Nie śledziłam początków kariery Mili, ponieważ jeszcze wtedy nie było mnie na świecie. Ale dobrze pamiętam mecz, który wielokrotnie jest wspominany, czyli zwycięstwo z Niemcami w 2014 roku i gol Mili. W swojej książce piłkarz pokazuje, jak wielką pasją jest dla niego piłka. Nie pieniądze, nie sława, a właśnie piłka. Od osiedlowego boiska do wielkich stadionów. Piłkarz odkrywa przed nami swoje dzieciństwo, młodość, aż po teraźniejszość. Wspomina o kolegach z drużyn, w których grał – mówi między innymi o Zielińskim, Krychowiaku, Gliku, ale nie tylko. Opowiada też o trenerach, z którymi współpracował. Najbardziej spodobał mi się rozdział "Drużyna Nawałki", chyba dlatego, że jest to dla mnie okres, kiedy zaczęłam się interesować piłką. I chyba jeden z najlepszych momentów naszej reprezentacji. To wtedy odnosili wielkie sukcesy i pieli się po więcej. A dzięki filmikom Wiśni z Łączy nas piłka mogliśmy śledzić poczynania piłkarzy od kulis.


Na koniec książki dostajemy wywiady z siostrą Sebastiana, jego rodzicami, a także z Tomaszem Wieszczyckim.

Zawsze chętnie oglądam wypowiedzi Mili do meczów reprezentacji. Sebastian Mila to inteligentny człowiek, co pokazuje także w swojej książce. Jego (auto)biografia to lektura dla wszystkich zainteresowanych piłką nożną. Znajdziecie tutaj ciekawostki, anegdotki, a także (sporo!) zdjęć. Dla mnie jako dla fanki piłki nożnej była to dobra i ciekawa książka, która zaspokoiła moje oczekiwania.



Liczę na to, że kiedyś Sebastian Mila wystąpi w roli komentatora meczów (wspomniał o tym). Będę czekać!


Ilość stron: 395
Wydawnictwo: Sine Qua Non (SQN)



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu SQN ;)

Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na Instagram Wydawnictwa SQN :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X