[386] Recenzja: Kraina Lovecrafta – Matt Ruff

 „Życie nie było sprawiedliwe, ale byłoby miło, gdyby raz na jakiś czas ktoś inny też musiał to zrozumieć.”, czyli o dyskryminacji rasowej słów kilka.

O Krainie Lovecrafta dowiedziałam się z zapowiedzi HBO. Od razu zapisałam sobie na listę do obejrzenia. To właśnie na podstawie tej książki powstał serial. Ja najpierw obejrzałam pierwszy odcinek, a potem zabrałam się za książkę. Serial oglądałam na bieżąco tydzień po tygodniu. Z początku jakoś nie bardzo mogłam się w niego czuć. Z książką było podobnie.


„Kraina Lovecrafta” to jazda bez trzymanki przez rasistowskie Stany Zjednoczone lat pięćdziesiątych. Na podstawie książki powstał serial HBO twórców znakomitego „Westworld”.

Chicago, 1954 rok. Dwudziestodwuletni były żołnierz, Atticus Turner, wyrusza do Nowej Anglii, by odnaleźć swego zaginionego ojca. Towarzyszą mu wuj George, wydawca Przewodnika Bezpiecznego Murzyna, oraz Letycja, przyjaciółka z dzieciństwa. Podczas podróży do rezydencji pana Braithwhite’a, spadkobiercy posiadłości, która swego czasu należała do jednego z przodków Atticusa, natrafiają zarówno na realistyczne zagrożenia białej Ameryki, jak i złowrogie duchy, które wydają się pochodzić prosto z fantastycznych powieści.

„Kraina Lovecrafta” to osobliwa opowieść o magii, nadziei, wolności i harcie ducha, a przy tym przerażająca wizja rasizmu, którego duch nie przestaje nas prześladować.


Kraina Lovecrafta to zbiór lekko ze sobą powiązanych historii (myślałam, że dostaniemy jedną spójną historię, więc było to dla mnie spore zaskoczenie). Tytuł to dobry chwyt marketingowy, który na pewno przyciągnie fanów H. P. Lovecrafta. Ja nie czytałam żadnej książki tego autora, więc nie jestem w stanie stwierdzić czy historia ma rzeczywiście jakieś powiązania z twórczością Lovecrafta. Potrzebowałam sporo czasu, aby wgryźć się w tę książkę. Czytałam ją też dosyć długo i często ją odkładałam i czytałam jakąś inną. Chyba oczekiwałam od niej czegoś innego.



Spodziewałam się, że opowieść ta będzie pełna nadprzyrodzonych elementów, a dostałam w głównej mierze obyczajówkę zwracającą uwagę na rasizm w Ameryce – na każdym kroku nasi bohaterowie zmagają się z dyskryminacją. Oczywiście nie mam za złe poprawności politycznej, ale jednak liczyłam na większy wątek fantastyczny. Mam mieszane odczucia względem tej książki. Dłużyła mi strasznie. Fabuła bez większych emocji i napięcia. Grozy tutaj właściwie nie ma.



Jest to mieszanka powieści przygodowej, obyczajowej i fantastycznej. Bardzo realistycznie autorowi wyszło przedstawienie sytuacji osób czarnoskórych. Zabrakło mi tutaj klimatu grozy, którego oczekiwałam i stworzeń nadnaturalnych oraz tajemnic. Serial HBO jakoś bardziej do mnie przemawia. Czytałam wiele opinii, które mówiły, że fani Lovecrafta poczują się zawiedzeni. Ja muszę kiedyś przeczytać coś tego autora by samemu to ocenić.


Ilość stron: 480

Wydawnictwo: W.A.B. 

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu W. A. B.  ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X