Natalia Iubaris, Iara Majere przedstawia Rozdział XXXV. Miasteczko czarownic
- Daj spokój, żaby? - Sharon pokręciła głową. - To takie... oklepane. Ale może w szczury?
- To już lepiej w myszy – zasugerowała blondynka.
- No dobrze. Mogą być myszy. Może jakiś kot by ich pożarł.
- O, właśnie! W takim razie myszy odpadają. - Ciara pokręciła głową. - Farmazon mógłby wrócić i ich zjeść, co wtedy?
- Fakt, szkoda kota. Jeszcze by dostał niestrawności – stwierdziła zgodnie Sharon. Ciara roześmiała się.
- No, to też. To może w jakieś nieduże, niegroźne zwierzątka?
- Hm... w skunksy?
- Skunksy? Aha, chyba wiem, widziałam je na obrazkach – przypomniała sobie Ciara. - Są ładne, ale strasznie śmierdzą. To nawet mogą być. I myślę, że godzina w postaci skunksa wystarczyłaby w zupełności, byśmy uciekły.
Kategoria: Fantastyka, Fantasy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz