[425] Recenzja: Światło i Cienie – Anne Bishop

 „Wypłacz się. Babcia mawia, że czasem łzy to jedyny sposób, by obmyć rany serca.”, czyli Anne Bishop ponownie w akcji.


Światło i Cienie to drugi tom serii Tir Alainn. Pierwszy tom czytałam dwa lata temu i już myślałam, że nie dostaniemy kontynuacji. Anne Bishop na pewno znana jest fanom fantastyki. Filary Świata były dobrym rozpoczęciem nowej serii. Zostaliśmy wprowadzeni do magicznego świata pełnego tajemnic. Czy drugi tom był równie ciekawy?


Po straszliwej rzezi wiedźm Fae – którzy powinni chronić swych dalekich ludzkich krewnych od wszelkiego zła – ignorowali potrzeby reszty świata. A we wschodnich wioskach znów zaczęły gromadzić się cienie – mroczne, pełne mocy, stanowiące śmiertelne zagrożenie dla każdej wiedźmy, kobiety i Fae. Tylko trójka Fae może stawić czoła rosnącej potędze zła i zapobiec jeszcze większemu rozlewowi krwi: losy świata leżą teraz w rękach Barda, Muzy i Zbieraczki.

Aiden, Bard, doskonale zdaje sobie sprawę, że świat rozpaczliwie potrzebuje ochrony Fae. Ci jednak za nic mają jego ostrzeżenia o złu czającym się pośród drzew. Aiden nie ma zatem wyboru: wraz z miłością swojego życia – Lyrrą, Muzą – musi wyruszyć w szalenie niebezpieczną podróż, by odnaleźć tego, który stanowi jeden jedyny wyjątek w świecie Fae – tego, który zdolny będzie przekonać resztę, by opuścili swe bezpieczne gniazda i pospieszyli na ratunek wiedźmom i zwykłym śmiertelnikom. Bo jeżeli Fae będą jeszcze dłużej zwlekać, nie ocaleje już nikt…


Ten tom to opowieść dużo mroczniejsza i na każdym kroku pełna niebezpieczeństw. Światło i Cienie przedstawia nam historie bohaterów drugoplanowych z Filarów Świata oraz zupełnie nowych. Autorka ukazała nam trochę więcej świata, który wykreowała i dzięki temu możemy poznać różne postacie i zobaczyć kontrast pomiędzy znanymi nam dotąd wiedźmami, fae i ludźmi. Większość tego, co znamy z pierwszego tomu, tutaj usuwa się w cień.


Bishop sporo czasu poświęciła na przedstawianie działań Inkwizytorów, które w większości były pełne okrucieństwa. Zagłębiamy się coraz bardziej w ten świat i z każdą stroną wiemy coraz więcej. Całość jednak trochę się wlecze, ale akcja jest na tyle ciekawa, że czytałam dalej. Niektóre sytuacje z tej książki przypominały mi współczesną sytuację kobiet w Polsce (może niedosłownie, ale od razu skojarzyło mi się z pewnymi wydarzeniami).


Myślę, że warto przypomnieć sobie pierwszy tom przed lekturą tej części. Ja z początku niewiele pamiętałam i czułam się trochę zagubiona. Światło i Cienie to dobra kontynuacja i jestem ciekawa, co takiego zaserwuje nam autorka w trzecim tomie. Mam też nadzieję, że nie będziemy musieli tyle czasu na niego czekać. Ta opowieść przypadnie do gustu fanom fantastyki, a dla wielbicieli autorki pozycja obowiązkowa.



Ilość stron: 544

Wydawnictwo: INITIUM 


Zajrzyjcie na mojego Instagrama oraz na Instagram wydawnictwa INITIUM ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X