Poprzednie książki tej autorki jakoś nie bardzo polubiłam. Było w nich za dużo obyczajówki, która hamowała właściwą akcję. A sama fabuła była strasznie rozwleczona. Bałam się trochę, że w Sukcesji, która kusi okładką, będzie podobnie. Czy tak było?
Zabytkowa willa, rodzinne spotkanie i morderca, który tylko czeka, aż odwrócisz wzrok. Sara Blosh, spadkobierczyni majątku Aleksandrowiczów, organizuje w odziedziczonym dworku przyjęcie dla rodziny i znajomych. Spotkanie przebiega w dobrej atmosferze, do chwili gdy w jednym z pokojów na piętrze posiadłości znalezione zostaje ciało Tomasza Wileckiego. Tylko kto z obecnych miał motyw, by z zimną krwią zabić znanego biznesmena? Po wstępnym przesłuchaniu okazuje się, że odpowiedź na to pytanie brzmi: niemal każdy. Komisarz Borys Bulsa rozpoczyna wyścig z czasem. Czy uda mu się rozwikłać zagadkę, zanim wszystkie ślady zostaną zatarte?
Jest na pewno lepiej niż w cyklu z Erykiem Olbrachtem. To zauważyłam od razu, gdy poczułam, że książka coraz bardziej mnie wciąga. Akcja powieści rozgrywa się dwutorowo – mamy teraźniejszość oraz przeszłość. Każdy rozdział jest z perspektywy innego bohatera, co pozwala nam bardzo dobrze poznać ich historię. Sukcesja to w głównej mierze thriller psychologiczny. Autorka w swojej książce zastanawia się, czym jest miłość i przedstawia różne jej rodzaje. Mamy tutaj miłość rodzicielską, małżeńską, platoniczną, niewinną, brutalną, a także całkowity jej brak. Dulewicz w posłowiu wyjaśnia właściwie, o czym jest jej książka i co starała się nią przekazać. Czytając ją, dowiecie się, że autorka zrobiła potężny research przed napisaniem tej historii, co dowodzi, że nie „wciska kitu” czytelnikom. Kosztowało ją to na pewno dużo pracy, ale dzięki temu historia jest realna i dopracowana w każdym calu.
Sukcesja to powieść, w której będziemy próbowali rozwikłać mroczną rodzinną tajemnicę, a po drodze czeka na nas wielobarwna paleta emocji. Mimo że zamysł może wydawać się dosyć oklepany (bohaterowie zamknięci w domu i morderstwo, a mordercą jest ktoś z obecnych postaci), to mimo to autorka stara się nie powielać stereotypów i stworzyć coś oryginalnego. Na początku można się trochę pogubić w ilości bohaterów i wątkach, ale im dalej, tym łatwiej je sobie poukładać. Jedna tajemnica goni kolejną, a każda postać ma coś do ukrycia. Autorka lubi też wyprowadzać czytelnika na manowce, podrzucając co chwila nowe tropy, które w większości są fałszywe. Jestem mile zakończona tą powieścią. Nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie.
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz