[631] Recenzja: Z dala od świateł – Tana French

„Cal patrzy, jak odjeżdżają, podczas gdy nad żywopłotami gęstnieje ciemność i w blasku reflektorów lśni deszcz”, czyli zbrodnie w miasteczku na krańcu świata.


Z dala od świateł to moje pierwsze spotkanie z Taną French. Wcześniej nie interesowałam się jej książkami, ale ta mnie zaintrygowała swoim opisem. Spodziewałam się historii w stylu kryminałów Ann Cleeves.


Emerytowany detektyw Cal Hooper przenosi się do małego miasteczka w rolniczej części Irlandii. Po dwudziestu pięciu latach w chicagowskiej policji i trudnym rozwodzie chce zamieszkać w cichym ustroniu z widokiem, niezbyt daleko od przytulnego pubu. Planuje poświęcić się odbudowie zrujnowanej chaty, którą właśnie kupił, i pieszym wędrówkom po górach. I naprawdę liczy, że uda mu się porzucić policyjne nawyki. Kiedy jednak miejscowy chłopiec zwraca się do niego z prośbą o pomoc w poszukiwaniu zaginionego brata, a nikogo, zwłaszcza policji, to nie obchodzi, Cal decyduje się podjąć trop. Coś niedobrego się dzieje w tej wiosce i Cal nie spocznie, póki nie dowie się, co. Nawet kosztem upragnionego spokoju.


Z dala od świateł to kryminał połączony z thrillerem z dużym wątkiem obyczajowym. Akcja toczy się nieśpiesznie. Autorka dużo miejsca poświęca psychologicznym aspektom postaci, które są tutaj bardzo dokładnie przedstawione. French idealnie oddała klimat małej wioski na krańcu świata. Każdy z jej mieszkańców ma coś na sumieniu i na pewno coś ukrywa. W tak gęstym klimacie spotykamy naszego głównego bohaterka byłego policjanta, Cala Hooperam który przeprowadził się z Ameryki do tego małego miasteczka w Irlandii.


Autorka skupia się głównie na opisach przyrody i klimatu tego miejsca, co jednak momentami mnie trochę nużyło – nie lubię długich opisów. French poświęciła dużo miejsca relacjom międzyludzkim. Sama sprawa wydaje się jedynie tłem. Jednak mimo to autorka potrafi czymś zaskoczyć czytelnika, dzięki temu sama książka nie nudzi. Lubię skandynawskie kryminały, a Z dala od świateł właśnie mi takie przypomina. Mroczna atmosfera i tajemnice skrywane przez mieszkańców napędzają tę powieść. A zakończenie pewnie nie jednego zaskoczy do tego stopnia, że będzie zbierał szczękę z podłogi. Mimo kilku minusów to była to dobra i przemyślana książka, która spodoba się fanom nieśpiesznych kryminałów, w których to nie zbrodnia będzie wieść prym.



Ilość stron: 480

Wydawnictwo: Albatros 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Albatros ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X