Nic wam nie jestem winna to moje drugie spotkanie z Laurą Steven. W tamtym roku miałam przyjemność czytać Zauroczoną, zwariowaną, zakochaną. Była to lekka i przyjemna młodzieżówka. Do lektury najnowszej powieści tej pisarki zachęcił mnie opis i to jakie tematy podejmuje, ponieważ jakoś na razie nie miałam z nimi tak dużej styczności w książkach.
Izzy O’Neill jest bohaterką, jakiej nie znacie: odważna, szczera, o ciętym języku i humorze ostrym jak brzytwa, którym broni się przed fakapami, jakie zgotowało jej życie. A było ich niemało, choć największy ma dopiero nadejść. Jako aspirująca standuperka nie boi się obnażenia, ośmieszenia ani zawstydzenia. Tymczasem świat nie jest na nią gotowy. Świat rządzi się podwójnymi standardami, a obnażanie, ośmieszanie i zawstydzanie to jego codzienne narzędzia pracy. Prywatność Izzy kończy się w momencie, w którym na okropnej stronie internetowej pojawiają się jej niecenzuralne zdjęcia z udziałem syna wpływowego polityka, wywołujące ogólnokrajowy seks skandal. Oraz lawinę osądzania, zwłaszcza przez mężczyzn.
Książka ukazuje, jak brutalny jest świat dla kobiet. Oceniane na każdym kroku muszą walczyć o swoje prawa. Nic nie jestem wam winna jest powieścią bardzo realistyczną, która ukazuje współczesne zmagania miliardów kobiet na całym świecie. Można utożsamić się z bohaterami i wczuć się w ich problemy. Nasza główna bohaterka nie jest idealna, tak jak my popełnia błędy. Jest to na pewno jedna z wartościowszych książek dla młodzieży. Niech was nie zmyli ładna i pogodna okładka. W środku kryje się wiele bólu i cierpienia. Jest pełna skrajnych emocji — podczas jej czytania najczęściej odczuwałam złość. Myślę, że jest to książka dla starszej młodzieży, która może pomóc wielu osobom dotkniętym tymi samymi problemami. Nic nie jestem wam winna to powieść ważna i podejmująca współczesne problemy. Cieszę się, że została u nas wydana.
Ilość stron: 358
Wydawnictwo: MustRead (Media Rodzina)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz