„Otóż okazuje się, że magia jest zupełnie taka sama jak nauka — w tym sensie, że czasem chodzi o dostrzeżenie czegoś cholernie oczywistego”, czyli magiczny Londyn.
Do Rzek Londynu przekonał mnie jej opis, który zwiastował podróż w świat magicznych przygód i kryminalnych zagadek. Połączenie fantastyki i kryminału? Ja to kupuję. Lubię takie połączenie i byłam ciekawa czy Ben Aaronovitch podołał zadaniu.
Historia ta ma angielski klimat, a same opisy są ciekawie napisane i pozwalają wyobrazić sobie opisywane przez autora miejsca w Londynie. Czuć, że autor uwielbia to miasto. Pasjonuje go jego historia. Nie szczędzi nam jej na kartach swojej książki, dlatego zdarzają się momenty, gdzie wydaje mi się, że trochę za dużo chciał przekazać, i czytelnik zaczyna się nudzić. Chyba że lubicie historyczne książki — w takim razie znajdziecie tutaj wiele ciekawostek, które mogą was zainteresować. Aaronovitch ma lekki styl, a typowy brytyjski humor doprawia całość. Spodobało mi się to połączenie kryminału z fantastyką. Sama opowieść ma już trzynaście lat, ale nadal wypada dobrze.
Sama książka zbiera różne opinie. Muszę przyznać, że ma ona swoje lepsze i gorsze momenty. Akcja jest nierówna i przepełniona spowalniaczami, przez co były momenty, w których się nudziłam. Mam wrażenie, że Ben Aaronovitch nie wykorzystał w pełni potencjału tej opowieści. Może kolejne tomy wypadają nieco lepiej? W tej serii wyszło już 8 części i jestem ciekawa czy Wydawnictwo Zysk i S-ka podejmie się wydania kolejnych części.
Ilość stron: 421
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Za możliwość przeczytania tych książek dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz Instagram Wydawnictwa Zysk i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz