„Manipulowanie ludźmi było tak dziecinnie proste. Czasami za proste. Wtedy nie było zabawy”, czyli debiut literacki w rodzimym fantasy.
Potępione to książką, którą przeczytałam już jakiś czas temu, jeszcze przed jej oficjalną premierą. Dla Agaty Kabza-Papugi jest to literacki debiut. Powieść przyciągnęła mnie do siebie swoim opisem, który zwiastował ciekawe postacie z fantastycznym wątkiem. Miałam także przyjemność napisania do tej książki kilka zdań.
Historię śledzimy z perspektywy kilku bohaterów, dzięki czemu możemy lepiej wczuć się w ich sytuację czy też poznać ich charaktery. Akcja wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Wątek bieszczadzkiej legendy jest ciekawie przedstawiony, a cztery nosicielki tajemnicy nadają tajemniczej aury. Potępione to wielowątkowa opowieść, która łączy w sobie elementy dramatu rodzinnego, thrillera oraz fantasty. Motyw snu urozmaica fabułę. Granice pomiędzy światem żywych a martwych zacierają się. Można też tutaj znaleźć wątki nekromancji, dzięki czemu całość jest mroczna i przyciąga do siebie czytelnika. Potępione śledzi losy kilku bohaterów — każdy z nich ma swoje problemy, a przeszłość nie daje im o sobie zapomnieć. Postacie są autentyczne i możemy się z nimi utożsamiać.
Autorka nie boi się podejmować trudnych tematów takich jak śmierć bliskiej osoby, samobójstwo, uzależnienia czy też zdrowie psychiczne. To dosyć długa powieść — liczy sobie ponad 500 stron, ale napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, więc książkę dobrze się czyta. Jak na debiut literacki to autorce udało się stworzyć ciekawą i angażującą historię z fantastyczną otoczką. Jestem pozytywnie zaskoczona i mam nadzieję, że wkrótce powróci do nas z kolejną opowieścią.
Agata Kabza-Papuga śmiało wchodzi w świat rodzimego fantasy, tworząc historię, która stanowi powiew świeżości. Potępione to opowieść o dramatach rodzinnych, sile przyjaźni oraz walce z przeznaczeniem. Ten obiecujący debiut literacki ukazuje, że odkrycie prawdy nie zawsze przynosi wyzwolenie. Duszny i mroczny klimat towarzyszy nam do samego końca. Liczne zwroty akcji i nowe wątki nie pozwalają się nudzić. Muszę przyznać, że jeszcze nie widziałam tej książki w bookmediach. A szkoda, bo ma potencjał.
Ilość stron: 533
Wydawnictwo: SPARK
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu SPARK ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na Instagram Wydawnictwa SPRAK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz