[946] Recenzja: Bezlitosne światło – Sophie Clark

„Ludzkość okiełznała nieczystą magię demonów”, czyli romantasy w Watykanie.


Sophie Clark debiutuje z Bezlitosnym światłem, powieścią, która wywołała międzynarodową sensację. Sam opis tej powieści zachęcił mnie lektury. Nastawiałam się na ciekawie wykreowany świat demonów w tajemniczym Watykanie. Jako wierna fanka serialu Supernatural nie mogłam sobie odpuścić książki o demonach. Lubię takie klimaty i byłam pozytywnie nastawiona do Bezlitosnego światła.

Demony nie śpią. Egzorcyści nie mogą pozwolić sobie na słabość. A miłość może być równie niebezpieczna, co potężna.
Od ponad wieku ludzkość toczy brutalną, wyniszczającą wojnę z demonami – istotami, które karmią się bólem, strachem i krwią. W samym sercu tego piekła stają dwie legendarne postaci: Selene Alleva, bezlitosna egzorcystka wyszkolona w zimnych murach Watykańskiej Akademii – i Jules Lacroix, wojownik z przeszłością pełną cieni.
Łączy ich tajny układ: fałszywe zaręczyny, które mają otworzyć im drogę do sekretów Watykanu. Ale za murami świętego miasta czai się coś więcej. I może zniszczyć ich oboje.
Im głębiej wchodzą w świat intryg, tym silniejsze staje się przyciąganie między nimi – niechciane, niebezpieczne i nieuniknione. Selene będzie musiała wybrać między lojalnością a uczuciem, które nigdy nie miało prawa się narodzić.


Na początku książki dostajemy małe wprowadzenie do lektury — mapkę świata, hierarchię Świętego Imperium Watykańskiego i co nieco informacji o demonach. Byłam ciekawa, jak autorka połączy religię, Boga, demony oraz magię. To historia, która ujawnia, że to ludzie są największym niebezpieczeństwem, przekonani, że działają w imię dobra. Początek był naprawdę wciągający. Cała otoczka związana z tajemnicami Kościoła i podziemnymi sekretami Watykanu wyszła tej historii na plus. Od momentu, gdy wątek romansowy zaczął przodować, powieść stała się nieco przewidywalna. Motyw fałszywych zaręczyn jest już tak klasyczny, że niczym nowym nie zaskakuje. Wtedy historia napiera też klimatu zbyt słodkiego jak na moje gusta. Ich relacja wydaje mi się dosyć sztuczna i niedopracowana.



Całość miała potencjał, ale wydaje mi się, że nie został on do końca wykorzystany. Czasami akcja pędziła za szybko, przez co czułam jeden wielki chaos. Bohaterowie poboczni potraktowani po macoszemu. Warto pamiętać, że jest debiut literacki i może kolejny tom wypadnie nieco lepiej. Może miałam trochę za wysokie wymagania, ale pierwsze rozdziały są naprawdę dobre. Potem jednak poziom spada, a wrzucanie co chwila retrospekcji mieszało w fabule i było męczące.


Bezlitosne światło to powieść z ciekawie wykreowanym światem pełnym demonów. Tak skonstruowana fabuła miała potencjał, jednak mnie w tej książce czegoś brakuje. Mam nadzieję, że kolejna powieść Sophie Clark będzie nieco mniej chaotyczna. Jestem też ciekawa czy drugi tom naprawi mankamenty tego pierwszego.




Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Jaguar
 

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Jaguar ;)





Zajrzycie na mój profil na Instagramie oraz na profil Wydawnictwa Jaguar :)





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X