[1759] Nowy post: Dziedzictwo Węża


Mistress Vanity przedstawia Rozdział dwunasty: Pierwszy września '95

Draco pierwszy zauważył psa. Od matki nie można było tego oczekiwać, ponieważ wszystkim, co ją interesowało na peronie, był opuszczający ją na długie miesiące syn. Myśli ojca natomiast krążyły w rejonach znacząco odległych od Londynu. Tymczasem młody Malfoy zawsze bezbłędnie wyszukiwał w tłumie swych gryfońskich ulubieńców. Dostrzegł ich w momencie, gdy skrzat wniósł już kufer do pociągu, a sam Draco nastawił policzek do ucałowania Narcyzie.
Stali w zbitej grupce pośród wszechobecnego, pełnego kufrów, małych dzieci i sowich piór chaosu panującego na ukrytym peronie co roku: kilkoro nieznanych mu osób, mnóstwo rudych Weasleyów, Granger i Potter. Oraz wielki, czarny pies.
- Od kiedy psy mają wstęp na peron? – rzucił pogardliwie. Oczywiście, nic by go ten zwierzak nie obchodził, gdyby nie przyszedł z Potterem. Lucjusz podążył wzrokiem w kierunku, który zainteresował jego syna… i nagle jego usta wykrzywił chytry uśmieszek.
- Obawiam się, że to nie jest bynajmniej pies – oświadczył cicho, tak, by tylko rodzina go usłyszała.

Kategoria: Fanfiction, Harry Potter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X