Edi przedstawia 16. Perfect
Liz zajmowała się swoim telefonem. Przez cały ten czas gdy ona stała oparta o obdrapany słupek na przystanku, ja, zaciągając się dymem wspominałem jeden moment. Ten pocałunek w parku... Czy aby nie za szybko?
Miałem takie wrażenie, że nie powinniśmy. Że nie znamy sie dośc dobrze. Tylko, że serce mówi mi że znam tą dziewczynę od zawsze. Tak czuję i mam w sobie dwie sprzeczne myśli.
Nie wiem co powinienem zrobić... Dać sobie czas, może wątpliwości same się rozwieją?
Albo to Liz kocha mnie bardziej niż ja ją? Może to ona ma rację i tylko pogarszam, spowalniam bieg spraw? Niepotrzebnie?
Kategoria: Fanfiction, Justin Bieber
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz