Aleksander „graf zer0” Janus przedstawia "„Perfekcyjny przyjaciel”"
Na drewnianym stole, płaczącym żywicznymi łzami, oprócz otwartej książki i kałamarza wypełnionego atramentem leżał także stos papierowych kulek. Początkowo mały, z czasem rósł coraz bardziej, kiedy siedzący i tworzący mężczyzna gniótł kolejne strony, mamrocząc przy tym pod nosem. Niekiedy z jego ust wydobywały się przekleństwa, kiedy przez swoją nieuwagę na papierze pojawiała się plama atramentu, litera nie była tak samo kształtna jak jej poprzedniczki, zbyt mocno pochylił pióro.
Młody pisarz był tak skupiony na swojej pracy, że nie zauważył, gdy ktoś wszedł do pokoju. Bez zbędnego pukania, jakby był u siebie.
– Vincent? – zapytał głośno, trochę zbyt głośno. Normalnie nie przeszkadzałby mu, ale okoliczności tego wymagały.
– Hm? – mruknął tylko, nie odrywając się od pracy.
Kategoria: Zbiory opowiadań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz