Chloe Skywalker przedstawia "Rozdział V"
Na początku poczułam strach. W momencie, gdy mój nowy kompan ruszył w kierunku stacji chciałam rzucić się w kierunku broni i wycelować w niego zanim zorientuje się co się dzieje. Potem, gdy zrozumiałam, że to głupi pomysł poczułam niezrozumiałe uczucie, jakby ktoś naruszył moją prywatną przestrzeń. W końcu od dość dawna żyłam sama w tym miejscu i zdążyłam już do tego przywyknąć. Może chodziło o to, że do tego momentu myślałam, że tylko ja pozostałam zdrowa. Choć ta myśl była przygnębiająca w pewnym sensie pozwalała mi też czuć się trochę wyjątkowo. Jakby było we mnie coś takiego, dzięki czemu to właśnie mi udało się przetrwać.
Później poczułam irytację. Nowy przybysz chodził po pomieszczeniu z krytycznym spojrzeniem. Miałam wrażenie jakby oceniał mój ,,dom’’. ,,O, polerowane klamki? Ładne’’, ,,A skąd to obrzydliwe krzesło?’’.
Po tym wszystkim jednak nastąpiło uczucie podniecenia. Nie byłam sama. Stał koło mnie drugi człowiek, oddychający, mówiący i prawdopodobnie zdrowy. Poczułam się ponownie jakbym była w szkole. Nie potrafiłam określić jak to było możliwe, że przeszłam przez te wszystkie stany w tak krótkim czasie, by znaleźć się tutaj.
Kategoria: Science-fiction
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz