Perriele rebel przedstawia ROZDZIAŁ 12. 'DLATEGO WSZYSCY JESTEŚMY ZWYCIĘZCAMI'
- Ludzie, Miller dołącza do akcji! - usłyszałem głos Cassandry kilka metrów za plecami i mimowolnie się zaśmiałem. Może powinienem pomyśleć, że to ona coś brała? Definitywnie czasem zachowuje się jak naćpana.
- Witaj, nasza wspólniczko. - Odwróciłem się w jej stronę i momentalnie zamarłem.br/> To nie była ona. To była ONA. Ciemne włosy w kucyku, skórzane, czarne spodnie i kurtka, ciemny t-shirt i glany na nogach. Taka jak za dawnych czasów, taka jak 2 lata temu, taka jaką ją znałem.br/> Zabrało mi dech w piersiach, zrobiło mi się duszno. Nim się obejrzałem, moje nogi pokierowały mnie w jej kierunku. A gdy znalazłem się śmiertelnie blisko niej, nieświadomie uniosłem dłoń do jej policzka, by po chwili dotknąć.br/> - Natalie – wyszeptałem zdławionym głosem. Spojrzałem w jej oczy i zatonąłem, ulegając jej spojrzeniu.br/> - Nie jestem Natalie
Kategoria: Fanfiction, Louis Tomloinson, One Direction
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz