"Dzień, w którym umrzesz, zacznie się tak samo jak każdy inny.", czyli ciąg dalszy znęcania się Remigiusza Mroza nad fanami.
Umorzenie to już dziewiąty tom z Chyłką. Inny niż poprzednie, ale wciąż tak samo dobry. Jestem wielką fanką Chyłki jak i Remigiusza Mroza i z niecierpliwością zawsze czekam na kolejne tomy. Umorzenie przeczytałam tydzień temu. Przez ten czas próbowałam zebrać myśli i napisać recenzję, ale po raz kolejny Mróz pozamiatał.
Idealna rodzina... do czasu kiedy mąż morduje swoją żonę i dzieci. Sprawa wydaje się z góry przegrana, gdyby nie jeden, istotny fakt – sprawca ma żelazne alibi, które przeczy jego winie. Sam jednak twierdzi, że zostało ono sfabrykowane.
Joanna jest ponownie na życiowym rondzie, czyha nad nią nieunikniona śmierć, więc postanawia dokończyć nierozwiązane sprawy w swoim życiu. Podejmuje obronę człowieka, którego wszyscy uznają za winnego. Wszystkie dowody wskazują na to, że Skalski bestialsko zamordował swoją rodzinę. Joanna ma wątpliwości.
Radzę zacząć od Hasztagu, gdyż w Umorzeniu mamy kontynuację historii Tesy. Jeśli nie czytaliście to raczej poradzicie sobie, ale by mieć całokształt sprawy polecam zajrzeć do Hasztagu, który uwielbiam... ale moim zdaniem za dużo było tutaj Hasztagu w tym Umorzeniu.
To nie jest Chyłka jaką znamy z poprzednich tomów. Ta z Umorzenia to karykatura poprzedniej wersji. Ciągle musiałam sobie o tym przypominać podczas czytania, ponieważ łatwo było ją znienawidzić. Jest zimna, momentami nawet okrutna. Rozumiem jej postępowanie, ale jest pewna granica. W niektórych sytuacjach zachowywała się prawie jak obłąkana. Ileż Zordon musiał się wycierpieć przez jej zachowanie (bądźmy szczerzy – w każdym tomie dostaje uderzenie). Podziwiam go, że nadal z nią wytrzymuje. Na szczęście... kilkanaście stron końcowych wynagrodziło mi moje zirytowanie Joanną.
Relacja Zordona z Chyłką jest jedną z moich ulubionych. Nie liczcie na słodkie sceny i wyrazy miłości, ale możemy zauważyć, pomiędzy wersami, jak bardzo im na sobie zależy. Co są w stanie poświęcić, aby nie narażać drugiej strony na cierpienie. Oczywiście... Joanna chce dobrze, ale nie wychodzi jej to. Chce bronić bliskich jednocześnie odtrącając ich od siebie.
Gdy już mamy nadzieję na dobre zakończenie to Mróz zrzuca na nas bombę, która niszczy nas.
Czuć, że zbliżamy się do końca tej serii (Mróz sugeruje, że możemy zawsze cofnąć się do przeszłości głównej bohaterki czy też poznać historię innych postaci, które występują w serii). Autor mówi, że dziesiąta część powinna być wyjątkowa. Już się boję, ale z niecierpliwością czekam.
A tutaj jeden z moich ulubionych dialogów z Umorzenia:
Ilość stron: 443
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 13 marca 2019 r.
A tutaj jeden z moich ulubionych dialogów z Umorzenia:
Chyłka rozejrzała się, drapiąc po głowie.
- I gdzie to, kurwa, sombrero?
- Nie wiem, podła cholero.
Joanna niemal zakrztusiła się dymem. Przez moment trwało pełne napięcia milczenie.
- Czy ty właśnie próbujesz wciągnąć mnie w jakąś rap grę?
- Zapytaj o to w punkcie ksero, mała sknero.
- Zordon...
- Przepraszam, hetero.
- Błagam cię. Starczy żenujących rymów - mruknęła, masując skroń.- Głowa mnie od nich boli.
- Boli cię raczej od tequili i ...
- Nie wygaduj bzdur - ucięła.- I nie złorzecz na tequilę, stara ściero.
Ilość stron: 443
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 13 marca 2019 r.
Za możliwość przeczytania tej książki oraz jak zawsze pomysłowe dodatki dziękuję Czwartej Stronie.
Zapraszam na mój Instagram oraz Instagram Czwartej Strony, a także na Instagram Czwartej Strony Kryminału.
Idealna rodzina. Szczęśliwe małżeństwo, kochająca żona i oddany mąż, dla którego dwójka dzieci jest całym światem. Wydawało się, że nic nie zakłóci idylli, którą cieszyli się Skalscy. Do czasu. Pewnej nocy sąsiedzi słyszą krzyki dochodzące z domu, a kiedy policjanci zjawiają się na miejscu, odnajdują bestialsko zamordowanych matkę z dziećmi. Jedyny trop wiedzie do głowy rodziny, mimo że mężczyzna nigdy nie podniósł ręki na bliskich.
Dlaczego zabił? Co takiego sprawiło, że z idealnego męża zmienił się w potwora?
Joanna Chyłka ma świadomość, że ze względu na stan zdrowia, każda sprawa może okazać się tą ostatnią. Decyduje się bronić oskarżonego, mimo że ten od razu przyznaje się do popełnienia okrutnej zbrodni. Sprawa wydaje się z góry przegrana, gdyby nie jeden, istotny fakt – sprawca ma żelazne alibi, które przeczy jego winie. Sam jednak twierdzi, że zostało ono sfabrykowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz