Adaline przedstawia Rozdział 60 „Istniejemy póki ktoś o nas pamięta”
–– Syriusz! –– Usłyszałem krzyk mojej żony i kątem oka spojrzałem na nią. Była poobijana, a z wielu jej ran sączyła się krew. Dostrzegłem również, że do Sali wkroczył Dumbledore. Odetchnąłem z ulgą, bo wiedziałem, że pojawienie się siwowłosego przyniesie nam wygraną. Miałem tylko nadzieję, że wszyscy obecni tutaj przeżyli i ich obrażenia nie będą długotrwałe. Odwróciłem ponownie głowę ku Bellatrix i uśmiechnąłem się do niej kpiąco.
–– Tylko na tyle cię stać? –– zironizowałem, a kobieta uśmiechnęła się zwycięsko, a ja pojąłem dopiero, że zielony snop światła leci prosto na mnie. Odwróciłem lekko głowę i zobaczyłem przerażone i załzawione oczy Dorcas. Nie miałem szans.
–– Kocham cię –– wyszeptałem.
Kategoria: Fanfiction/Harry Potter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz