[144] Recenzja: Rzeczy, które robisz we Lwowie, będąc martwym – Tomasz Nowakowski


„Jeśli chodzi o ogólny poziom rozpierduchy w przestrzeni publicznej, Ukraina jest właściwie jak Polska, tylko pod każdym względem trochę bardziej”, czyli morderstwo na Ukrainie, nietuzinkowy ksiądz i wyjątkowo pesymistyczny narrator.


Rzeczy, które robisz we Lwowie, będąc martwym to debiut Tomasza Nowakowskiego. Moją uwagę przykuł opis i zaintrygowana sięgnęłam po książkę.

W Olesku koło Lwowa, pod murami magnackiego zamku, dawnej siedziby Sobieskich, w tajemniczych okolicznościach ginie młody Polak. Jerzy Kawalec, nauczyciel z Radomia i przyjaciel rodziny zamordowanego, postanawia wyruszyć na Ukrainę, aby poprowadzić własne, prywatne śledztwo. Razem z kolegami – nietuzinkowym księdzem oraz znudzonym konsulem – jest o wiele bliżej rozwiązania zagadki, niż można by się spodziewać. Gdyby tylko miejscowa policja współpracowała, zamiast utrudniać, a ktoś skutecznie nie zacierał śladów i nie mylił tropu. Prawda okaże się jednak zgoła inna od podejrzeń…


Kryminał ten liczy prawie 300 stron, więc stosunkowo niewiele i przeczytałam go w jeden wieczór. Krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się dość szybko. Nie brak tutaj suspensu i ironicznych wstawek. 

Postacie miały potencjał (na przykład ksiądz, który (o ironio) stylizuje się na Ojca Mateusza – postaci znanej z popularnego serialu TVP), ale wydaje mi się, że autor tego nie wykorzystał. Można było zagłębić się w ich charakter, przeszłość i przemyślenia. Sprawa jest ciekawa, ale nie na tyle, abym śledziła ją z zapartym tchem. Ot, kolejny kryminał, który nie wywołał u mnie większych emocji.


To debiut autora, więc zdaję sobie sprawę, że może być wiele niedociągnięć i mam nadzieję, że kolejne książki mnie bardziej zainteresują. Rzeczy, które robisz we Lwowie będąc martwym momentami mnie nudziła i odkładałam ją na moment. Do tego narrator z wyjątkowo pesymistycznym podejściem do świata może w pewnym momencie już irytować. Za ironię doceniam, ale tego pesymizmu jest ciut za dużo. Autor nie wyzbył się także stereotypów na temat Ukraińców czy też Niemców.



Ilość stron: 286
Wydawnictwo: Novae Res



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Novae Res ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X