[187] Recenzja: Wilczerka – Katherine Rundell


„Nie rozumiesz władzy ani tego, jak działa ten świat”, czyli mroźna opowieść nie tylko dla dzieci.


Z Katherine Rundell spotkałam się przy Dachołazach, które zaczarowały mnie swoim klimatem. Teraz autorka wraca z Wilczerką. Kolejną powieścią dla dzieci i młodzieży.


Tym razem autorka przenosi czytelnika w przeddzień rewolucji, w zaśnieżone lasy Rosji, gdzie w maleńkiej chatce mieszkają Fieodora i jej matka. Fieodora uczy się, jak sprawiać, by oswojone wilki mogły powrócić do swojej dzikiej natury. To ważne zadanie: ludzie tutaj mówią, że ten, kto zabije wilka, zabija siebie samego, a w domach arystokratów pełno jest oswojonych zwierząt, które, gdy stają się niebezpieczne, są odsyłane do lasu. Pewnego dnia wojska carskie pod dowództwem generała Rakowa palą dom Fieo, a jej matkę zabierają do niewoli. Dziewczynka będzie musiała znaleźć sposób, by uwolnić matkę z petersburskiego więzienia… Jej jedyną pomocą jest młody chłopak Aleksiej i wierne wilki.


Wilczerka to skierowana dla dzieci i młodzieży opowieść przypominająca baśń. Uważam, że spodoba się także dorosłym, ponieważ ma w sobie „to coś”. Swoim klimatem przypomina baśnie braci Grimm. Autorka wymyśliła oryginalną historię, która od pierwszych stron wciąga. Podobała mi się postać Feo, która uwielbia zwierzęta i zajmuje się „zdziczaniem” wilków, które od pewnego czasu są udomowione.


Katherine Rundell ma piękny styl, dzięki któremu możemy poczuć mroźny klimat Rosji, zapachy czy też znakomicie poznać otaczający Feo świat. Jestem oczarowana tą historią podobnie jak Dachołazami. Wilczerka to książka, jakiej jeszcze nie czytałam. Ukazuje, jak okrutny jest świat – pełen cierpienia, śmierci i bólu. Ale gdzieś pomiędzy tym znajdzie się miejsce na przyjaźń i miłość. Pełna emocji i porywająca niczym najpiękniejsza baśń.


Niosąca przesłanie i pięknie napisana, ale lekka i przyjemna w czytaniu. Narracja i klimat książki to niepodważalne dowody na świetność tej historii. Lubię styl autorki i czekam na jej kolejne książki.


Zachwycam się także wydaniem. Praktycznie co dwie strony dostajemy cudowny rysunek – czasami mały w rogu kartki, czasami na pół strony. Ilustracje Gelrev Ongbico stwarzają cudowną atmosferę i urozmaicają całą historię, a do tego są po prostu śliczne.



Ilość stron: 330
Wydawnictwo: Poradnia K







Za możliwość przeczytanie tej książki dziękuję Poradnia K Wydawnictwo ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X