„Mawiają, że miłość od nienawiści dzieli jeden krok.”, czyli historia rodem z Salem.
Te wiedźmy nie płoną to książka, która swojego czasu zdominowała Instagram. Czytałam wiele opinii o niej – jedne wychwalające, drugie wręcz przeciwnie. Byłam bardzo ciekawa historii, która wywołała tak różne reakcje czytelników. Lubię książki fantasy i sięgam po nie równie chętnie co po kryminały i thrillery. Okładka tej książki skradła mi serce – wielkie brawa dla grafika.
Może najbardziej znaną nastoletnią czarownicą jest Sabrina, ale o tej czwórce jeszcze usłyszy świat!
Hannah to czarownica z krwi i kości, z umiejętnością kontrolowania ognia, ziemi, wody i powietrza. Choć mieszka w Salem, jej magia jest tajemnicą, którą musi zachować dla siebie. W innym przypadku może ją stracić. Na zawsze. Hannah spędza więc większość czasu, unikając swojej eks, Veroniki, i pracując w lokalnym sklepie z magicznymi obiektami. Gdy przerażający rytuał krwi przerywa zabawę pod koniec roku szkolnego, a dowody na istnienie mrocznej magii zaczynają pojawiać się w całym Salem, Hannah jest pewna, że to dzieło śmiertelnie groźnej Krwawej Czarownicy. Na domiar tego, w mieście pojawia się nowa dziewczyna, Morgan, która skrada serce nastoletniej czarownicy. Chcąc ocalić swój sabat i zdobyć serce dziewczyny, Hannah będzie musiała przetestować granice swojej mocy.
Te wiedźmy nie płoną to książka dla młodzieży z elementami fantastyki. Dosyć sporą rolę odgrywa tutaj wątek LGBTQIA – właściwie pierwsze 100 stron to głównie Hannah i jej relacja z Veroniką, teraz już byłą dziewczyną. Główna bohatera stara się zapomnieć o dziewczynie, ale ta jej tego nie ułatwia. Autorka skupiła się na lesbijkach i biseksualnych dziewczynach, ale mamy także transpłciową postać, którą naprawdę polubiłam i poproszę jej więcej w kolejnej części.
Autorka ma lekkie pióro, dzięki czemu książkę czyta się błyskawicznie. Isabel Sterling wykreowała ciekawy świat, który ma jeszcze wiele do zaoferowania. Z każdą kolejną stroną wychodzą kolejne tajemnice, które były tak skrzętnie dotąd ukrywane. Dzieje się sporo i kiedy już się wciągniemy w akcję, to książkę czyta się z przyjemnością. Fani zwrotów akcji na pewno się nie zawiodą. Książka idealnie nada się na relaks, nie wymaga większego zaangażowania od czytelnika. Lekka i przyjemna, ale też trochę przewidywalna. Rozbudowany wątek LGBTQIA wiedzie tutaj prym, więc jeśli ktoś ma jakiekolwiek uprzedzenia, to niech po prostu nie czyta. Te wiedźmy nie płoną to świetna pozycja dla młodzieży, ale mi brakowało trochę więcej fantastyki. Ma to potencjał i mam nadzieję, że autorka w kolejnych tomach skupi się na tym wątku.
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: We need YA
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu We need Ya ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na Instagram We need Ya :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz