Kwestia ceny zalała ostatnio Instagram i jest o niej dosyć głośno. Jest to moje pierwsze spotkanie z Zygmuntem Miłoszewskim i myślę, że nie ostatnie. Kwestia ceny to thriller przygodowy. Dawno nie czytałam żadnej przygodowej książki, dlatego z chęcią po nią sięgnęłam ciekawa, w jaki sposób autor postanowił połączyć te gatunki.
Początek był dosyć trudny dla mnie: spora ilość bohaterów. Wszystko wskoczyło na swoje miejsce wraz z pojawieniem się Zofii Lorentz, która jest historyczką sztuki. Wraz z innymi bohaterami wybiera się na misję w głąb Rosji. Ta bohaterka to taka żeńska wersja Indianina Jonesa. Wraz z bohaterami zwiedzimy Syberię, Paryż, a nawet statek widmo. Ponadto autor stara się zwrócić uwagę na klimat. Porusza kwestie związane z katastrofą klimatyczną, z którą możemy się już wkrótce mierzyć. Dzięki temu możemy powiedzieć, że ta książka ma w sobie aspekt edukacyjny. Ogólnie historię śledziłam z dużą ciekawością i jestem nią pozytywnie zaskoczona. Sporo wątków, które z pozoru nic nie łączy, a które na koniec tworzą zgrabną całość (czasami trochę naciąganą). Trochę absurdu i momentami humoru, który zamiast śmieszyć, irytował. Jestem ciekawa, jak wypadają inne książki tego autora.
(recenzja tylko w formie skróconej; jej pierwotna wersja przepadła wraz z awarią mojego dysku)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz